[Intro]
L'humour, l'autodrance, peur, les mains, la marronne, l'esprit, la patrie, le pari, j'y prends, partons
[Refren]
Bonjour
Opluł mnie żul (opluł mnie w brzuch)
Opluł mnie w brzuch
La fils de pute
La żółta mela né ma phla
Koszulka mi dwa dni schła
Bonjour
Opluł mnie żul (opluł żul)
Opluł mnie w brzuch
La fils de pute
La żółta mela né ma phla
Koszulka mi dwa dni schła
[Zwrotka 1]
"Comment ça va?" – pyta mnie ze sklepu baba
U mnie wszystko dobrze co u ciebie opowiadaj
Znowu nakuty przechadzam się po paryskich pasażach
Żul na mnie łypie, dwa razy powtarza żebym dał mu dychę
Chciałbym pomóc, ale nie mam drobnych
Żul wkurwiony wstaje i ślinę zbiera do mordy
Żyte, żyte, coś mi cisnie żebym umył cipe
Nagle, leci Mеla na mój biały T-shirt
O ty kurwo, wyprowadzam sierpa
On unika ciosu, prostym wypierdala zęba mi
Wali liście w pysk, to karatе żul
Szybki odwrót, pale gume biegnę się do metra skryć
To niezły Paryż, siedzę pobity i omelany
Mija mnie pierwsza i druga szmata
Miałem iść na dupy, a pokrzyzowane plany
A ich nogi zabierają dech jak gogoplata
Muszę się przełamać, wstać i zagadac
Jak nie spróbuje to nie złapie mnie za wór
Solówa przegrana, pora na Bardala
Podbijam do dupy i mowie...
L'humour, l'autodrance, peur, les mains, la marronne, l'esprit, la patrie, le pari, j'y prends, partons
[Refren]
Bonjour
Opluł mnie żul (opluł mnie w brzuch)
Opluł mnie w brzuch
La fils de pute
La żółta mela né ma phla
Koszulka mi dwa dni schła
Bonjour
Opluł mnie żul (opluł żul)
Opluł mnie w brzuch
La fils de pute
La żółta mela né ma phla
Koszulka mi dwa dni schła
[Zwrotka 1]
"Comment ça va?" – pyta mnie ze sklepu baba
U mnie wszystko dobrze co u ciebie opowiadaj
Znowu nakuty przechadzam się po paryskich pasażach
Żul na mnie łypie, dwa razy powtarza żebym dał mu dychę
Chciałbym pomóc, ale nie mam drobnych
Żul wkurwiony wstaje i ślinę zbiera do mordy
Żyte, żyte, coś mi cisnie żebym umył cipe
Nagle, leci Mеla na mój biały T-shirt
O ty kurwo, wyprowadzam sierpa
On unika ciosu, prostym wypierdala zęba mi
Wali liście w pysk, to karatе żul
Szybki odwrót, pale gume biegnę się do metra skryć
To niezły Paryż, siedzę pobity i omelany
Mija mnie pierwsza i druga szmata
Miałem iść na dupy, a pokrzyzowane plany
A ich nogi zabierają dech jak gogoplata
Muszę się przełamać, wstać i zagadac
Jak nie spróbuje to nie złapie mnie za wór
Solówa przegrana, pora na Bardala
Podbijam do dupy i mowie...
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.