0
Jedwabny szlak - Eldo
0 0

Jedwabny szlak Eldo

Jedwabny szlak - Eldo
[Zwrotka 1: Eldo]
Słońce, śnieg, gradobicie, uśmiech wita się z porankiem
Gdzieś na jedwabnym szlaku piję pierwszą kawy szklankę
Przeciągam się jak kot, Kaukaz za plecami
Składam namiot, ruszam tropem szczytów lśniących w oddali
To mnie ocali od obojętności, nie wiem
Gdy byłem mały chciałem spełnić siebie
Obrazki w książce, Pan Halik na jedynce
Rajd Paryż-Dakar po lesie z kumplem na motorynce
Dziś czysty KLM lub hanska Lufthansa
Lub trzecia klasa, a za oknem świat we wszystkich barwach
Suszona ryba na gazecie - śniadanie mistrzów
Ale nie problem spędzić dzień o suchym pysku
Nie problem być sam, przywykłem; być tam? - przywilej
Więc zamiast smutku, uspokaja dystans
Poza tym San Salvador czuwa, kiedy usnę
Tak mija moja podróż, co kosztuje jeden uśmiech

[Refren: Eldo]
Fajnie jest spełniać marzenia
Oglądać świat bezpośrednio, nie z tylniego siedzenia
Każdy dzień zaczynać od zera
Ja - moje podróże Guliwera

[Skrecze: Daniel Drumz]
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?