[Refren: $ierra]
Nie widzę już nic, liczy się torba
Jeśli umrę biedny, z grobu zrobię comeback
Ona zapatrzona jak w jebany obraz
Chciała się podpiąć, ale urywamy kontakt
Chcę torbę co dzień, a nie na koniec miesiąca
Nie umieć liczyć inaczej niż w tych tysiącach
Sam to musiałem wywalczyć, nie dali dojścia
Jesteśmy z domu, gdzie nie ma przykładu ojca
[Zwrotka: $ierra]
Tu gęsta trawa, wszędzie żmije
Znajdź sę linę i wejdź po niej albo wjeb se na szyję
Wzmocni mnie to, co nie zabije, nie pękam
Bitch I'm good, póki co roku mam z kim spędzać święta
Robię wrrum a pod maską turbo świszczy mi jak
Ten cały susz jebał mi banie, więc przestałem zwijać
Wysoki stack jak Yao Ming, go nie mogę zniżać
Wysoki stan jak Wyoming, nie potrzebna wiza
Rozumiem estetykę węży, ale staliście się śliscy
No i gdziе jest teraz ta gadka, że niе podzielą nas liczby
To gówno już dawno jak biznes, struktury są takie jak firmy
Więc kurwa śmieszą mnie gadki o tych relacjach rodzinnych
[Refren: $ierra]
Nie widzę już nic, liczy się torba
Jeśli umrę biedny, z grobu zrobię comeback
Ona zapatrzona jak w jebany obraz
Chciała się podpiąć, ale urywamy kontakt
Chcę torbę co dzień, a nie na koniec miesiąca
Nie umieć liczyć inaczej niż w tych tysiącach
Sam to musiałem wywalczyć, nie dali dojścia
Jesteśmy z domu, gdzie nie ma przykładu ojca
Nie widzę już nic, liczy się torba
Jeśli umrę biedny, z grobu zrobię comeback
Ona zapatrzona jak w jebany obraz
Chciała się podpiąć, ale urywamy kontakt
Chcę torbę co dzień, a nie na koniec miesiąca
Nie umieć liczyć inaczej niż w tych tysiącach
Sam to musiałem wywalczyć, nie dali dojścia
Jesteśmy z domu, gdzie nie ma przykładu ojca
[Zwrotka: $ierra]
Tu gęsta trawa, wszędzie żmije
Znajdź sę linę i wejdź po niej albo wjeb se na szyję
Wzmocni mnie to, co nie zabije, nie pękam
Bitch I'm good, póki co roku mam z kim spędzać święta
Robię wrrum a pod maską turbo świszczy mi jak
Ten cały susz jebał mi banie, więc przestałem zwijać
Wysoki stack jak Yao Ming, go nie mogę zniżać
Wysoki stan jak Wyoming, nie potrzebna wiza
Rozumiem estetykę węży, ale staliście się śliscy
No i gdziе jest teraz ta gadka, że niе podzielą nas liczby
To gówno już dawno jak biznes, struktury są takie jak firmy
Więc kurwa śmieszą mnie gadki o tych relacjach rodzinnych
[Refren: $ierra]
Nie widzę już nic, liczy się torba
Jeśli umrę biedny, z grobu zrobię comeback
Ona zapatrzona jak w jebany obraz
Chciała się podpiąć, ale urywamy kontakt
Chcę torbę co dzień, a nie na koniec miesiąca
Nie umieć liczyć inaczej niż w tych tysiącach
Sam to musiałem wywalczyć, nie dali dojścia
Jesteśmy z domu, gdzie nie ma przykładu ojca
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.