[Produkcja - Swag Jak Skurwysyn]

[Verse 1]
Życie jak zawsze serwuje trotyl, chwytaj gromnicę, wysyłam grzmoty
Moje żyletki to moja sekwencja słów, jak rzesza rozpieprzam stropy
Z języka fronda i tak to wygląda, miejskie gałęzie obrosły mi vibe
Z ruchem oporu ogarniamy plan, pierdolę Skynet, Connor to ja
Zintegrowany ze slangiem brudnym, wieczna agresja, na barkach trumny
Multi-komórki dialektu tych ulic nagle mutują na katakumby
Zagryzam wargi, może mi żal ich manifestacji, zabierz, weź
Chcą bohatera, lecz autokorekta, bo zawija stąd jak papież B
Pieprzę, nie chcę w ręce więcej mieć kroplówki z kabla
Kodeina pływa w żyłach zawsze jak oślepia highlight
Wypolerowałem panoramę tęczówki, pełna świadomość tu o tym potwierdza
Dziś na wokandzie mają kroplówki, twierdzę to mocno jak mury z Kremla
Segmenty pewne, petarda na procy i, kurwa, iloczas jak zawsze na R
Stoję na tarczy, to moje Vibranium dla bohaterów jak Marvel - Deys
Łapie za mnie label, czas na magię - skojarz
Szeregi Magictown Sound, prestiż ‪#‎Christopher‬_Nolan

[Refren]
Lepiej zacznij się opędzać, mogę opętać
Za filarami moja Mekka gdzieś musi czekać
Mam anagramy, znaki, symbole jak pentagramy
Nie ogarniesz tych ekscesów ‪#‎Salvador‬_Dali
Lepiej zacznij się opędzać, mogę opętać
Za filarami moja Mekka gdzieś musi czekać
Mam anagramy, znaki, symbole jak pentagramy
Nie ogarniesz tych ekscesów ‪#‎Salvador‬_Dali
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?