[Zwrotka 1: Białas]
Od zawsze chciałem tu prawdy dowieść
Mieć czarną skórę jak harleyowiec
Poważny to będzie Carter w grobie
To będzie Carter w grobie
Na rogu chłopaki grają w kości
Tylu ilu jest tu liczy na farta
Małolat coś do mnie nawija i nie siedzi mi to, jak Nicki na samplach
No to jest cypher, kości rzucone, choć wszyscy przerwali tę grę
Stawiają hajsy na Ciebie i mnie, na Ciebie ich mniej
Ty tu typie jak Jay Z żyć chcesz, to musisz mieć zacięcie; Whiplash
Uliczny sen spełnić jak Dipset
A nie znów czas spędzić jak zwykle
Zjadam na wolno i hajsy tulę
Cała Maffija i klamki w górę
Nigdy nie mylę się, jestem królem
Jedyny błąd mój to ten w tytule
Dawaj no przyjeb się o to chłopczyku
Tylko tak możesz ze mną walczyć o tytuł
Twój rap to dziecko, bo nie robi kwitu
I do tego błądzi, bo nie ma rodziców
Patrz jak nawijam i pal THC
To gówno czarne, jak handel crackiem
Wychodzę nocą na miasto z bratem
On Cię odjebie, jak ja Cię nie trafię
Zabiją mnie dziś czy jutro, wszystko jedno, mam to gdzieś
Albo nie, niech dopadną mnie w studio, umrę za majkiem jak Malcolm X
Olejmy temat, bo luz mam dzisiaj
Gibon palony jest, butla pita
Znów się o hajs jakaś kurwa pyta
Butelką w łeb i ulga życia
Ja i Ty to inny świat jak Crips i Bloods, więc milcz i patrz
Powiem Ci jak wyjść z tych bram
I niszczyć strach i być kimś jak Beezy
Od zawsze chciałem tu prawdy dowieść
Mieć czarną skórę jak harleyowiec
Poważny to będzie Carter w grobie
To będzie Carter w grobie
Na rogu chłopaki grają w kości
Tylu ilu jest tu liczy na farta
Małolat coś do mnie nawija i nie siedzi mi to, jak Nicki na samplach
No to jest cypher, kości rzucone, choć wszyscy przerwali tę grę
Stawiają hajsy na Ciebie i mnie, na Ciebie ich mniej
Ty tu typie jak Jay Z żyć chcesz, to musisz mieć zacięcie; Whiplash
Uliczny sen spełnić jak Dipset
A nie znów czas spędzić jak zwykle
Zjadam na wolno i hajsy tulę
Cała Maffija i klamki w górę
Nigdy nie mylę się, jestem królem
Jedyny błąd mój to ten w tytule
Dawaj no przyjeb się o to chłopczyku
Tylko tak możesz ze mną walczyć o tytuł
Twój rap to dziecko, bo nie robi kwitu
I do tego błądzi, bo nie ma rodziców
Patrz jak nawijam i pal THC
To gówno czarne, jak handel crackiem
Wychodzę nocą na miasto z bratem
On Cię odjebie, jak ja Cię nie trafię
Zabiją mnie dziś czy jutro, wszystko jedno, mam to gdzieś
Albo nie, niech dopadną mnie w studio, umrę za majkiem jak Malcolm X
Olejmy temat, bo luz mam dzisiaj
Gibon palony jest, butla pita
Znów się o hajs jakaś kurwa pyta
Butelką w łeb i ulga życia
Ja i Ty to inny świat jak Crips i Bloods, więc milcz i patrz
Powiem Ci jak wyjść z tych bram
I niszczyć strach i być kimś jak Beezy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.