0
Zabijam Ludzi - Deys
0 0

Zabijam Ludzi Deys

Zabijam Ludzi - Deys
[Zwrotka 1]
Jest takie miejsce, co nie można dotknąć
Tam gdzie się kończysz, zaczynasz
I słowo, moja piąta pora roku odwiedzi na nowo
I kurwa, żebyś wiedział, że nie spadną liście
Masz widzieć jak idę i wypłukać oczy
Ta hydrozagadka odetnie wam głowy
I nie odrośniesz, nie odżyjesz, razy dwa
Świat za nowoczesnych na Chrystusa, duchota w duszach
Zostaje tusza, puści jak łuska
Samotna muszla, której nie poniosą fale już więcej, jedynie pewne, że pęknie (że pęknie)
Skaczę na bungee ze skarpy Twojego doła
I nawet mi nie tłumacz dlaczego tak płytko
Zwykle banalni, pożarci małymi nami
Jesteśmy nominałem dla mima za miny tylko
Dla mima za miny tylko
Dla mima za miny tylko
Dla mima za miny tylko
A świat to dobra mina do złej gry, tylko

[Refren x4]
Chcę być dobry, możesz mnie nauczyć
Znowu mi się śniło, że zabiłem ludzi
Że zabijam, że zabijam (że, że)
Że zabijam, że zabijam Ciebie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?