[Intro]
W Dzień Sądu
Kiedy stanę przed bogiem, a on mnie zapyta dlaczego zabiłem jeden z jego najprawdziwszych cudów
Co mu odpowiem?
[1 zwrotka; Filipek]
Niebo po śmierci nie jest dla raperów
Lubię samotne dążenie do celu
Jestem nemezis swoich ideałów
Wszystko co miałem tracę pomału
Rachunek sumienia zapłacę przelewem
Mego osocza i bezsilności
Jeśli nie dojdzie spotkamy się w piekle
Ureguluje tam wszystkie płatności
Bo nie mam już nic, jak masz hemofobię - odejdź czym prędzej
Jest mi wstyd, gdy możesz tak patrzeć jak krwawi mi serce
Zabij mnie teraz gdy siedzę z butelką, pierdoląc tę całą teorie Plutchika
Nie traktuj tego jako morderstwo, to ulga w cierpieniu paranoika
Trzy lata bez ciebie o cztery za dużo, jak Maria Dąbrowska to noce i dnie
Słońce ten track, to cisza przed burzą, bo żyletki lubią jak smakuje krew
[Ref]
Więc lepiej mnie zabij
Wyrzuć z pamięci
Lepiej odejdź, pozwól mi odejść
Lepiej zapomnij
Pozwól zapomnieć
Lepiej daj mi następną szansę
W Dzień Sądu
Kiedy stanę przed bogiem, a on mnie zapyta dlaczego zabiłem jeden z jego najprawdziwszych cudów
Co mu odpowiem?
[1 zwrotka; Filipek]
Niebo po śmierci nie jest dla raperów
Lubię samotne dążenie do celu
Jestem nemezis swoich ideałów
Wszystko co miałem tracę pomału
Rachunek sumienia zapłacę przelewem
Mego osocza i bezsilności
Jeśli nie dojdzie spotkamy się w piekle
Ureguluje tam wszystkie płatności
Bo nie mam już nic, jak masz hemofobię - odejdź czym prędzej
Jest mi wstyd, gdy możesz tak patrzeć jak krwawi mi serce
Zabij mnie teraz gdy siedzę z butelką, pierdoląc tę całą teorie Plutchika
Nie traktuj tego jako morderstwo, to ulga w cierpieniu paranoika
Trzy lata bez ciebie o cztery za dużo, jak Maria Dąbrowska to noce i dnie
Słońce ten track, to cisza przed burzą, bo żyletki lubią jak smakuje krew
[Ref]
Więc lepiej mnie zabij
Wyrzuć z pamięci
Lepiej odejdź, pozwól mi odejść
Lepiej zapomnij
Pozwól zapomnieć
Lepiej daj mi następną szansę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.