0
Powidoki - Hashashins
0 0

Powidoki Hashashins

Powidoki - Hashashins
[Intro: Deys]
No dobrze, no dobrze, Hashashiniści

[Zwrotka 1: Deys]
Ej, znowu wkręcają, że te ich albumy
To są dla nich niczym potomstwo (no)
Szkoda, że mają swój powód do dumy
Ale płyta matka chce tabletkę "po"
W sumie tak poza muzyką, to chodź
Pokaż mi, czego nie było, non stop
Tłukę się w tłumie, a chcemy na luzie
Se tylko popatrzeć na Festiwal Off
Czekaj, chyba było już, że zostawiasz mi tylko zapach
Czekaj, chyba mówił ktoś już: "nie odchodzę, żeby wracać"
Nie poznaję co to, gdy nagle tak mocno
Mi współczuje każdy, powielają się
Czarne jak Kongo, te twarze, no srogo
Jak trzeba ci ludzi - im ciebie już nie
Potrzebujesz ciepła, oleją cię moczem
I nie tylko reszta, bo pewnie też ja
Z takim wyjątkiem, że wtedy urynę
To zamieniam na strumień myśli od Joyce'a
Nie czytam wierszy, choć szanuję wieszczy
I cieszy, jak ma tu ktoś ambitny tekst
Czaisz, że dzwoni, lecz w jakim kościele
Jak zamawiam Taco, to nie Taco Bells
Dawid nie biegnie za pustym króliczkiem Playboya
Wybrany jak Neo Keanu
Masz wątpliwości i ciągle, że "może"
Twoje pod poziomem jak Jerycho miasto
Wciąż wyczulony na przestery mnogie
Jakbym nie daj Boże miał matkę Senyszyn
Jakie manewry, mój słuch absolutny
Pogrąży ciebie w absolutnej ciszy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?