[Refren: Sylwia Przybysz]
Nie ma nas, zniknęliśmy gdzieś
Teraz wiem, to skończyło się
Wracam tam, lecz to jak zły sen
Wiem już że znów nie spotkam cię
La, la, la, la, la, la, la, la
La, la, la, la, la, la, la, la
La, la, la, la, la, la, la, la
La, la, la, la, la, la, la, la
[Zwrotka 1]
Samotny spacer bez celu pod niebem szarym
Chodnika płyty szare, szary świat jest cały
Nie mogę sobie znaleźć miejsca, wszystko do bani
Mijam szare twarze ludzi na szaro ubranych
Wszystko jest inne, nie ogarniam tego stanu
Obraz jak po łańcuchowym rozszczepieniu uranu
Jeszcze chwilę temu max kolor jak w '’oledzie"
Teraz kręci się karuzela w betonowym świecie
Nie ma nas, jeszcze nie mogę się pogodzić
Coś tu sobie chcę wyjaśnić, lecz nie bardzo mi wychodzi
Winny się nie czuję, nie wiem o co chodzi
A tutaj na moje miejsce ktoś inny sobie przychodzi
No właśnie, idealnie idę dziś w odstawkę
Może pójdę sobie zająć rezerwową ławkę
Poczekam kiedy ci się odwidzi kochanie
I oczywiście mam w kieszeni karnet na wybaczanie
Nie ma nas, zniknęliśmy gdzieś
Teraz wiem, to skończyło się
Wracam tam, lecz to jak zły sen
Wiem już że znów nie spotkam cię
La, la, la, la, la, la, la, la
La, la, la, la, la, la, la, la
La, la, la, la, la, la, la, la
La, la, la, la, la, la, la, la
[Zwrotka 1]
Samotny spacer bez celu pod niebem szarym
Chodnika płyty szare, szary świat jest cały
Nie mogę sobie znaleźć miejsca, wszystko do bani
Mijam szare twarze ludzi na szaro ubranych
Wszystko jest inne, nie ogarniam tego stanu
Obraz jak po łańcuchowym rozszczepieniu uranu
Jeszcze chwilę temu max kolor jak w '’oledzie"
Teraz kręci się karuzela w betonowym świecie
Nie ma nas, jeszcze nie mogę się pogodzić
Coś tu sobie chcę wyjaśnić, lecz nie bardzo mi wychodzi
Winny się nie czuję, nie wiem o co chodzi
A tutaj na moje miejsce ktoś inny sobie przychodzi
No właśnie, idealnie idę dziś w odstawkę
Może pójdę sobie zająć rezerwową ławkę
Poczekam kiedy ci się odwidzi kochanie
I oczywiście mam w kieszeni karnet na wybaczanie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.