
Autobiografia Killaz Group
На этой странице вы найдете полный текст песни "Autobiografia" от Killaz Group. Lyrxo предлагает вам самый полный и точный текст этой композиции без лишних отвлекающих факторов. Узнайте все куплеты и припев, чтобы лучше понять любимую песню и насладиться ею в полной мере. Идеально для фанатов и всех, кто ценит качественную музыку.

Własnie tak, autobiografia
Pojebany Gural 2001, sprawdź to
Yo, zwą mnie Guralem, na GRU się wychowałem
Na Grunwaldzie dorastałem
I życia smakowałem tu, wzlatywałem, padałem i wstawałem
Życie pełną piersią brałem, ekipę mą poznałem
Z nimi się bujałem
Były takie czasy, że potrzebowałem
Wtedy brałem co chciałem
Na krytyke nie zważałem
Z kumplami się trzymałem
Najpierw tylko konsumowałem i słuchałem
Potem rymy składałem
Na nieprzyjaciół stałem
Z kumplami ich karałem
Za skazy na honorze
Po ryju obrywałem, nie raz i nie dwa
Ale ciosy też rozdawałem
Luty sprzedawałem
Reprezentowałem korzenie moje godnie
Paco Rabanne spodnie z kuzynami zgodnie
Z gównem się nie pierdoliłem
Sage współtworzyłem
Twierdziłem że byłem najlepszym skurwysynem
Dziś, szacunek mam do brata
Wątki przeplatam, jak bitwa Rio de La Plata
Jestem królem tego świata
Wciąż hardecore'owy Papa
Wciąż technika ma chropowata
Kiedyś z moją grupą
Porażałem skurwysynów lutą
Wysoko głowę niosłem z butą
Miałem się pewnie z dupą
Z wrodzoną Grunwaldzką dumą
Wobec skurwysynów, którzy jeżdżą Bumą
Zawsze dla tych co nie mają
W tym pierdolniętym kraju
Batalię swą przegrają
Baze chyba kumają
Białasy plan znają?
Chuj z gównem, żywe trupy
Rozjebane syfem systemowym
Kolejny projekt hardecore'owy
Całkiem nowy
Prosto dla Twojej głowy
Z GRU
Człowieku jeśli byłeś kiedykolwiek tu
Skumasz baze
Nie wiadomo co może się zdarzyć
Nie wolno zdradzić
Trzeba w życiu sobie radzić
Czasem razem, osobno czasem
Jestem białasem, reszte pierdolę
Tego nie uczą w szkole
Jak Komsomolec to tajemnica, więc nie pytaj
Pojebany Gural 2001, sprawdź to
Yo, zwą mnie Guralem, na GRU się wychowałem
Na Grunwaldzie dorastałem
I życia smakowałem tu, wzlatywałem, padałem i wstawałem
Życie pełną piersią brałem, ekipę mą poznałem
Z nimi się bujałem
Były takie czasy, że potrzebowałem
Wtedy brałem co chciałem
Na krytyke nie zważałem
Z kumplami się trzymałem
Najpierw tylko konsumowałem i słuchałem
Potem rymy składałem
Na nieprzyjaciół stałem
Z kumplami ich karałem
Za skazy na honorze
Po ryju obrywałem, nie raz i nie dwa
Ale ciosy też rozdawałem
Luty sprzedawałem
Reprezentowałem korzenie moje godnie
Paco Rabanne spodnie z kuzynami zgodnie
Z gównem się nie pierdoliłem
Sage współtworzyłem
Twierdziłem że byłem najlepszym skurwysynem
Dziś, szacunek mam do brata
Wątki przeplatam, jak bitwa Rio de La Plata
Jestem królem tego świata
Wciąż hardecore'owy Papa
Wciąż technika ma chropowata
Kiedyś z moją grupą
Porażałem skurwysynów lutą
Wysoko głowę niosłem z butą
Miałem się pewnie z dupą
Z wrodzoną Grunwaldzką dumą
Wobec skurwysynów, którzy jeżdżą Bumą
Zawsze dla tych co nie mają
W tym pierdolniętym kraju
Batalię swą przegrają
Baze chyba kumają
Białasy plan znają?
Chuj z gównem, żywe trupy
Rozjebane syfem systemowym
Kolejny projekt hardecore'owy
Całkiem nowy
Prosto dla Twojej głowy
Z GRU
Człowieku jeśli byłeś kiedykolwiek tu
Skumasz baze
Nie wiadomo co może się zdarzyć
Nie wolno zdradzić
Trzeba w życiu sobie radzić
Czasem razem, osobno czasem
Jestem białasem, reszte pierdolę
Tego nie uczą w szkole
Jak Komsomolec to tajemnica, więc nie pytaj
Комментарии (0)
Минимальная длина комментария — 50 символов.