[Intro]
Ha! Tak! Jestem Dusza. To jest właśnie Czarnej Mamby styl ziom. Tak Bałódź styl też. Zeus na bitach ziomuś. Sprawdź to. Już tego nie ogarniasz
[Refren x2]
To replika świadomości, świadomości duplikat
Ofiary bezinteresowności na ulicach
Nieważne co z tym zrobisz. Ja - ja w to nie wnikam
To bolesna strona prawdy, która co dzień Cie dotyka
[Zwrotka 1]
Wyruszył w drogę rycerz pustego oblicza
Zasobami próżności okryty w tajemnicach
Ciąży na nim brzemię. Wielkość uczuć to jego usposobienie
Czekaj na pokutę. W zamian dostaniesz cierpienie
Wrogie spojrzenie budzi gniew, budzi wstręt
Bo to tylko jedno życie, jeden człowiek
Nie od dzisiaj widzę kto po mojej stronie
Kto na tronie się wywyższa, jego sprawa osobista
Jeden drży oportunista
Teraz do wszystkiego zachowuje dystans
By replikę świadomości odnajdywać w jeansach
I na płonących za mną mostach
Powiedz co od życia chciałbyś dostać
Ja już wiem, to kolejny dzień, który wymaganiu sprosta
Dzięki prostej inklinacji. Nie ustępując w obliczu inspiracji
Nie wiem jak ty, ja z nią zawsze ramie w ramie
To jest właśnie szkoła życia, zwana powołaniem
Bo niektórzy pomylili talent z talarem
Skoro nie chcesz, to ja tego też nie zmienię
Moja egzystencja będzie prezentem dla Ciebie
Ha! Tak! Jestem Dusza. To jest właśnie Czarnej Mamby styl ziom. Tak Bałódź styl też. Zeus na bitach ziomuś. Sprawdź to. Już tego nie ogarniasz
[Refren x2]
To replika świadomości, świadomości duplikat
Ofiary bezinteresowności na ulicach
Nieważne co z tym zrobisz. Ja - ja w to nie wnikam
To bolesna strona prawdy, która co dzień Cie dotyka
[Zwrotka 1]
Wyruszył w drogę rycerz pustego oblicza
Zasobami próżności okryty w tajemnicach
Ciąży na nim brzemię. Wielkość uczuć to jego usposobienie
Czekaj na pokutę. W zamian dostaniesz cierpienie
Wrogie spojrzenie budzi gniew, budzi wstręt
Bo to tylko jedno życie, jeden człowiek
Nie od dzisiaj widzę kto po mojej stronie
Kto na tronie się wywyższa, jego sprawa osobista
Jeden drży oportunista
Teraz do wszystkiego zachowuje dystans
By replikę świadomości odnajdywać w jeansach
I na płonących za mną mostach
Powiedz co od życia chciałbyś dostać
Ja już wiem, to kolejny dzień, który wymaganiu sprosta
Dzięki prostej inklinacji. Nie ustępując w obliczu inspiracji
Nie wiem jak ty, ja z nią zawsze ramie w ramie
To jest właśnie szkoła życia, zwana powołaniem
Bo niektórzy pomylili talent z talarem
Skoro nie chcesz, to ja tego też nie zmienię
Moja egzystencja będzie prezentem dla Ciebie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.