[Zwrotka 1]
Posłuchaj, może część z tego co powiem Ci się przyda
Masz w sobie coś czego w tamtym momencie nikt nie widział
Osiągniesz niemal każdy cel, który sobie założysz
Jak podnosisz oczy, dumnie patrz na gwiazdy, nie pod nogi
Każda ma swój czas i miejsce
Praca da Ci więcej od nadziei, w końcu sam wyciagniesz sens z niej
Wokół wiele pokus, każdy tutaj chce je poczuć
Zobaczysz tak dużo zła, lecz ja Ci nie wymienię oczu
Ona puści się z typem z osiedla
I jak spotkasz ją później będzie udawać, że Cię nie zna
Pierdol to, miłość zostaw tym, co wierzą w nią
Oddaj się muzyce, poświęć dla niej resztę, ciężko co?
Wejdą w koszt Ci którzy sie odwrócą
Jak pozwolisz, aby w końcu zawładnęła Twoją duszą
A pozwolisz, te wybory wiele Cię nauczą
Dalej ten sam niski głos, który szepcze Ci na ucho
[Zwrotka 2]
Gratuluję, mówiłeś że rzuciłeś pracę
Że jest dobrze w chuj i nie wracasz na ulicę raczej
Że w końcu odkryłeś na to życie patent
I zaczynasz je od nowa, tak jak powinien facet
Wierzę w to, że noga Ci się nie powinie bracie
Cel nie rozmyje z czasem i skrzydła rozwiniesz w trasie
Twój wysiłek echem się odbije w prasie
Widzisz rezultaty skoro teraz w każdy weekend gracie
Rodzice muszą być dumni
Skoro pamiętasz, jak ich wcześniej rap był w stanie wkurwić
A teraz żaden plan się nie wydaje trudny
Cofnij się kilka lat, aż trudno nie znaleźć różnic
Zmienia się perspektyw wachlarz
Do przodu stale każe biec determinacja
I Twoja wizja jutra staje się intratna
I to co masz przestaje Ci wystarczać
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.