Na ulicach pusto już w bramie zniknął nocny stróż
Gdzieś z oddali zmierzchem dnia słychać ujadanie psa
W ciszy myśli hula wiatr, jaki będzie ten nasz świat?
I czy nie zabraknie nam sił, by ruszyć jeszcze raz?
Czy w ramiona wezmą nas?
W srebrne myśli dobrych gwiazd?
Czy spłyniemy rzeką w chłód, by nie wrócić więcej tu?
O północy chyba już nie zamykam drzwi na klucz
Słowo, daję: to nie strach, każe wierzyć mi, co raz
Czy w ramiona wezmą nas?
W srebrne myśli dobrych gwiazd?
Czy spłyniemy rzeką w chłód, by nie wrócić więcej tu?
Gdzieś z oddali zmierzchem dnia słychać ujadanie psa
W ciszy myśli hula wiatr, jaki będzie ten nasz świat?
I czy nie zabraknie nam sił, by ruszyć jeszcze raz?
Czy w ramiona wezmą nas?
W srebrne myśli dobrych gwiazd?
Czy spłyniemy rzeką w chłód, by nie wrócić więcej tu?
O północy chyba już nie zamykam drzwi na klucz
Słowo, daję: to nie strach, każe wierzyć mi, co raz
Czy w ramiona wezmą nas?
W srebrne myśli dobrych gwiazd?
Czy spłyniemy rzeką w chłód, by nie wrócić więcej tu?
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.