[Zwrotka 1: Kafar]
Kiedy otworzyłem oczy, nie było ze mną nikogo
I ta myśl, że nie wybaczyłem wrogom
Jak można wybaczyć zdradę, jeśli stali obok
Gryźli rękę, która karmi i zżerali ogon
Swój, jak można wybaczyć
Stój, jak można zapomnieć
Ból, który tak wiele znaczy
Mój czy też twój to teraz nie problem
I tak leżę i rozkminiam, po co mi to w ogóle było
Po co nam uczucie furii?
Co bym zrobił, gdyby jeszcze raz się wydarzyło
Moje życie, wielka miłość, kilka bzdur i
Dobrzy ludzie w całej Polsce i poza nią
Tesknię do was, bo internet tego nie da
Raz demony tutaj, a raz anioł
Kromka mego powszedniego chleba
[Refren: Hinol]
Choć nie widzisz sensu, nie widzisz zmian
Szukaj go w deszczu, nie w szczеściu, bo tak
Jest właśnie w tym miejscu, pomimo ran
Pomimo ran, pomimo ran
Na otwartym sеrcu, bo otwarte mam
Pośród tych wersów, czterech ścian
Na otwartym sercu, bo otwarte mam
I oddać ci jeszcze w podzięce w zamian
Kiedy otworzyłem oczy, nie było ze mną nikogo
I ta myśl, że nie wybaczyłem wrogom
Jak można wybaczyć zdradę, jeśli stali obok
Gryźli rękę, która karmi i zżerali ogon
Swój, jak można wybaczyć
Stój, jak można zapomnieć
Ból, który tak wiele znaczy
Mój czy też twój to teraz nie problem
I tak leżę i rozkminiam, po co mi to w ogóle było
Po co nam uczucie furii?
Co bym zrobił, gdyby jeszcze raz się wydarzyło
Moje życie, wielka miłość, kilka bzdur i
Dobrzy ludzie w całej Polsce i poza nią
Tesknię do was, bo internet tego nie da
Raz demony tutaj, a raz anioł
Kromka mego powszedniego chleba
[Refren: Hinol]
Choć nie widzisz sensu, nie widzisz zmian
Szukaj go w deszczu, nie w szczеściu, bo tak
Jest właśnie w tym miejscu, pomimo ran
Pomimo ran, pomimo ran
Na otwartym sеrcu, bo otwarte mam
Pośród tych wersów, czterech ścian
Na otwartym sercu, bo otwarte mam
I oddać ci jeszcze w podzięce w zamian
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.