Nie mogę spać
O tej porze
Rozmyślam o Jezusie
Zdaje się, że każdy go lubi
Nie mogę myśleć
Nie mogę skłamać
Ciągle jestem niespokojny
A mój uśmiech byłby kłamstwem
Tylko ci, którzy śpią, nie popełniają błędów, nie są krytykowani
Wygląda na to, że wszyscy martwią się rzeczami, o których myślimy
I kiedy naprawa jest wrogiem
Chowasz samokrytykę pod rękaw
A samowystarczalni przyjaciele opuszczają Cię, gdy jesteś na dnie
Ale chodź
Złap mnie za rękę
Trzymaj się mocno
Jesteśmy w dziwnym momencie w życiu
Pragnę szczęścia
Pragnę miłości
Dzielenia się słuchawkami w autobusie
I budzić się obok Ciebie w Glasgow
O tej porze
Rozmyślam o Jezusie
Zdaje się, że każdy go lubi
Nie mogę myśleć
Nie mogę skłamać
Ciągle jestem niespokojny
A mój uśmiech byłby kłamstwem
Tylko ci, którzy śpią, nie popełniają błędów, nie są krytykowani
Wygląda na to, że wszyscy martwią się rzeczami, o których myślimy
I kiedy naprawa jest wrogiem
Chowasz samokrytykę pod rękaw
A samowystarczalni przyjaciele opuszczają Cię, gdy jesteś na dnie
Ale chodź
Złap mnie za rękę
Trzymaj się mocno
Jesteśmy w dziwnym momencie w życiu
Pragnę szczęścia
Pragnę miłości
Dzielenia się słuchawkami w autobusie
I budzić się obok Ciebie w Glasgow
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.