[Intro: Eryk Moczko]
Yeah, yeah
Wszystko git, yeah, yeah
Wszystko git, yeah, yeah, yeah
Wszystko git
[Zwrotka 1: Eryk Moczko]
Fast life, idealne życie nie będzie od zaraz
Mama, widzi jak każdy jej syn
Tak szybko tak szybko dorasta
Tak tak, chcę więcej od tego, dlatego nie siedzę po nocach na klatkach
Dawno już mógłbym tam zostać i olać muzykę
A pasją by było walenie wiadra
Ale nie walę wiadra, w duszy mam nowe dźwięki
Każda kolejna wizyta w tym studiu to wizyta u terapeutki
No bo jak coś cię zraniło, to coś cię musi uleczyć
W moim przypadku to dwa monitory, mikrofon i Reaper i jebane Wavesy
[Bridge: Eryk Moczko]
Teraz wavy, yeah
Może wyjdzie maybe, yeah
Mamo wyjdzie wierz mi, zrobię tak by było comfy lazy nam
Dla Ciebie, taty i brata, nigdy nie dałaś powodu bym płakał
Ludzie lubili przytłaczać
A ja chowałem się, żeby nie musieć tam wracać
Yeah, yeah
Wszystko git, yeah, yeah
Wszystko git, yeah, yeah, yeah
Wszystko git
[Zwrotka 1: Eryk Moczko]
Fast life, idealne życie nie będzie od zaraz
Mama, widzi jak każdy jej syn
Tak szybko tak szybko dorasta
Tak tak, chcę więcej od tego, dlatego nie siedzę po nocach na klatkach
Dawno już mógłbym tam zostać i olać muzykę
A pasją by było walenie wiadra
Ale nie walę wiadra, w duszy mam nowe dźwięki
Każda kolejna wizyta w tym studiu to wizyta u terapeutki
No bo jak coś cię zraniło, to coś cię musi uleczyć
W moim przypadku to dwa monitory, mikrofon i Reaper i jebane Wavesy
[Bridge: Eryk Moczko]
Teraz wavy, yeah
Może wyjdzie maybe, yeah
Mamo wyjdzie wierz mi, zrobię tak by było comfy lazy nam
Dla Ciebie, taty i brata, nigdy nie dałaś powodu bym płakał
Ludzie lubili przytłaczać
A ja chowałem się, żeby nie musieć tam wracać
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.