0
Będzie z tego coś - Pikers
0 0

Będzie z tego coś Pikers

Będzie z tego coś - Pikers
Długo pracowałem na to, żeby móc zamieszać dziś
I ci zatrzymani w czasie mówią mi: "Poczekaj, please"
Psuję krew, zbieram cash, jakby co, to nie znam ich
Pójdziesz tam, gdzie trzeba iść, dlatego nie zmieniasz nic
Większość raperów ci powie, że rzygają tym brzmieniem
Nie rzygasz, bo nic nie jesz, gdy ja wcinam ich scenę
Po południu hyc w plener, w nocy zbijam ciśnienie
Z rana bombię ich teren, sam na wojnie z systemem
Paranoje, łzy szczere, idealny nikt nie jest
Dobra forma - zwykle nie, dobra bomba, kwit celem
Choć się wożą jak u siebie, nic tu ich nie jest
Suki chciałyby, żebym nie pił, bo psuję im cerę

Gówno mnie to, lecę, bo mam interes
Macie prawo, by zachować milczenie
Goście robią problem, no to ich zmienię
Wymienię

Nie chcę nigdy więcej słyszeć, co się dzieje na ulicy
Wczoraj siedzieli na forach, teraz wszyscy ulicznicy
Wczoraj chcieli mnie ratować, teraz Piki się nie liczy
Wystarczało, żebym porapował i zarobił kwity
Teraz dopiero zobaczysz, co to talent mojej kliki
Teraz moje ziomy ci pokażą, jak się robi tripy
Nie odpuszczę, nie chcę przepaść jak kliki
Nikt, nie możesz przegrać, Piki
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?