[Zwrotka 1]
Ławki wciąż wmurowane są w beton
Ten sam blok, dni takie same poniekąd
Zimny świt, rozładowany telefon
Spoglądasz w niego czekając aż chmury odlecą
Ciągle na tym samym rogu wokół stałych klientów
Znasz ich twarze, z czasem oduczyłeś się wstrętu
Wiesz jak przeżyć, komu nie dawać na kredyt
Ich rozkojarzony wzrok te same zdradza potrzeby
Wpadasz w rutynę, odbierasz z poczty zasiłek
Nie chcesz pytać jak za osiem stów utrzymać rodzinę
Renta matki to parodia, ojciec dawno nie żyje
Nie nauczył Cię jak ogarnąć to pasmo pomyłek
Tańczysz z ryzykiem, pierdolone brudne ulice
Słyszysz psy na sygnale, serce staje Ci w grdyce
Zaczynasz biec, do stracenia dużo więcej niż życie
I kilka sztuk, mam nadzieje, że masz silną psychikę
[Refren x2]
Diabeł spogląda Ci w oczy
Podaje dłoń i prowadzi
Wie jak dobrać Ci kroki
Do swojej gry Twoim życiem
Jak można zjednoczyć
Pierwiastki zła w Twojej duszy
Zanim skończy się bal
Tańczysz z ryzykiem...
Ławki wciąż wmurowane są w beton
Ten sam blok, dni takie same poniekąd
Zimny świt, rozładowany telefon
Spoglądasz w niego czekając aż chmury odlecą
Ciągle na tym samym rogu wokół stałych klientów
Znasz ich twarze, z czasem oduczyłeś się wstrętu
Wiesz jak przeżyć, komu nie dawać na kredyt
Ich rozkojarzony wzrok te same zdradza potrzeby
Wpadasz w rutynę, odbierasz z poczty zasiłek
Nie chcesz pytać jak za osiem stów utrzymać rodzinę
Renta matki to parodia, ojciec dawno nie żyje
Nie nauczył Cię jak ogarnąć to pasmo pomyłek
Tańczysz z ryzykiem, pierdolone brudne ulice
Słyszysz psy na sygnale, serce staje Ci w grdyce
Zaczynasz biec, do stracenia dużo więcej niż życie
I kilka sztuk, mam nadzieje, że masz silną psychikę
[Refren x2]
Diabeł spogląda Ci w oczy
Podaje dłoń i prowadzi
Wie jak dobrać Ci kroki
Do swojej gry Twoim życiem
Jak można zjednoczyć
Pierwiastki zła w Twojej duszy
Zanim skończy się bal
Tańczysz z ryzykiem...
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.