[Zwrotka 1]
Gdybym chciała wiedzieć z kim się spotykałeś
Kiedy mnie nie było, to bym zapytała
To taki chłód, który pokrywa mgłą przednią szybę
Ale poczułam go, kiedy przeszłam obok ciebie
Jest w tobie ból, jest tam przez ból we mnie
Ale jeśli tobie jest wszystko jedno
To mnie też jest wszystko jedno
[Refren]
Moglibyśmy powiedzieć, że jesteśmy kwita
Mógłbyś mówić do mnie "skarbie" przez weekend
To ta cholerna pora, zapisz to
Zatrzymałam się u rodziców
A droga niewybrana wygląda teraz naprawdę dobrze
I zawsze prowadzi do ciebie i mojego rodzinnego miasta
[Zwrotka 2]
Zaparkowałam auto pomiędzy kościołem metodystów
A szkołą do której chodziliśmy
Święta wiszą w powietrzu jak złe perfumy
Możesz uciekać, ale tylko do pewnego momentu
Ja też uciekłam, pamiętasz jak jak patrzyłeś jak odchodzę
Ale jeśli dla ciebie nie ma problemu, to dla mnie też nie ma problemu
[Refren]
Moglibyśmy powiedzieć, że jesteśmy kwita
Mógłbyś mówić do mnie "skarbie" przez weekend
To ta cholerna pora, zapisz to
Zatrzymałam się u rodziców
A droga niewybrana wygląda teraz naprawdę dobrze
Czas leci, brudny jak błoto na oponach twojej ciężarówki
Teraz tęsknię za twoim uśmiechem, wysłuchaj mnie
Moglibyśmy sobie jeździć
A droga niewybrana wygląda teraz naprawdę dobrze
I zawsze prowadzi do ciebie i mojego rodzinnego miasta
Gdybym chciała wiedzieć z kim się spotykałeś
Kiedy mnie nie było, to bym zapytała
To taki chłód, który pokrywa mgłą przednią szybę
Ale poczułam go, kiedy przeszłam obok ciebie
Jest w tobie ból, jest tam przez ból we mnie
Ale jeśli tobie jest wszystko jedno
To mnie też jest wszystko jedno
[Refren]
Moglibyśmy powiedzieć, że jesteśmy kwita
Mógłbyś mówić do mnie "skarbie" przez weekend
To ta cholerna pora, zapisz to
Zatrzymałam się u rodziców
A droga niewybrana wygląda teraz naprawdę dobrze
I zawsze prowadzi do ciebie i mojego rodzinnego miasta
[Zwrotka 2]
Zaparkowałam auto pomiędzy kościołem metodystów
A szkołą do której chodziliśmy
Święta wiszą w powietrzu jak złe perfumy
Możesz uciekać, ale tylko do pewnego momentu
Ja też uciekłam, pamiętasz jak jak patrzyłeś jak odchodzę
Ale jeśli dla ciebie nie ma problemu, to dla mnie też nie ma problemu
[Refren]
Moglibyśmy powiedzieć, że jesteśmy kwita
Mógłbyś mówić do mnie "skarbie" przez weekend
To ta cholerna pora, zapisz to
Zatrzymałam się u rodziców
A droga niewybrana wygląda teraz naprawdę dobrze
Czas leci, brudny jak błoto na oponach twojej ciężarówki
Teraz tęsknię za twoim uśmiechem, wysłuchaj mnie
Moglibyśmy sobie jeździć
A droga niewybrana wygląda teraz naprawdę dobrze
I zawsze prowadzi do ciebie i mojego rodzinnego miasta
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.