[Zwrotka 1: Wudoe]
Muszę wiedzieć o czym myślisz, nawet kiedy milczysz
To moi bracia, powiedz, jak mógłbym przynieść wstyd im?
Razem mogliśmy oczyścić świat ze zła
Zamiast patrzeć, jak ten świat z wolna nas niszczy
Wojna na mistyfikacje i odzywki
Bilans decyzji złych i tych idiotycznych
I my w tym - nasze umysły w to wnikły
Nie słyszałem głosu rozsądku, przemówił instynkt
Nie ma Ciebie, nie ma mnie, nie ma nas
Nie masz mnie, nie mam jej
Potrzebuję słońca jak w MIA
Jest za późno, żeby dalej zmieniać się
Kiedy wracasz, niebo nadal nie otwiera się
Jestem sam
[Zwrotka 2: Małpa]
Gdy przyjdzie zbierać żniwo
Na ścianach rozmazać szkarłat
Postawię wino innym
U których prógł się otarła
Będę stał u bram, ja i armia
Która czeka na rozkaz jak jeden wariat
W niej gotów u wrogów siać postrach
Witać świt z dzwiękiem sygnału
Brodzić w krwi, aż po rzemień naszych sandałów
Choćbym upadł gdzieś pod naporem ich ostrzału
Będę prężył pierś w stronę naszych sztandarów
Pod palącym słońcem
Gotując się w swoim gniewie, jestem sam
Bo każdy wokół martwi się o siebie
Więc szereg ofiar bogom składając na ręce
Walczę sam jak każdy z tych
Którzy poprzysięgli zemstę
Muszę wiedzieć o czym myślisz, nawet kiedy milczysz
To moi bracia, powiedz, jak mógłbym przynieść wstyd im?
Razem mogliśmy oczyścić świat ze zła
Zamiast patrzeć, jak ten świat z wolna nas niszczy
Wojna na mistyfikacje i odzywki
Bilans decyzji złych i tych idiotycznych
I my w tym - nasze umysły w to wnikły
Nie słyszałem głosu rozsądku, przemówił instynkt
Nie ma Ciebie, nie ma mnie, nie ma nas
Nie masz mnie, nie mam jej
Potrzebuję słońca jak w MIA
Jest za późno, żeby dalej zmieniać się
Kiedy wracasz, niebo nadal nie otwiera się
Jestem sam
[Zwrotka 2: Małpa]
Gdy przyjdzie zbierać żniwo
Na ścianach rozmazać szkarłat
Postawię wino innym
U których prógł się otarła
Będę stał u bram, ja i armia
Która czeka na rozkaz jak jeden wariat
W niej gotów u wrogów siać postrach
Witać świt z dzwiękiem sygnału
Brodzić w krwi, aż po rzemień naszych sandałów
Choćbym upadł gdzieś pod naporem ich ostrzału
Będę prężył pierś w stronę naszych sztandarów
Pod palącym słońcem
Gotując się w swoim gniewie, jestem sam
Bo każdy wokół martwi się o siebie
Więc szereg ofiar bogom składając na ręce
Walczę sam jak każdy z tych
Którzy poprzysięgli zemstę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.