[Tekst piosenki "LAMPKA KONTROLNA"]
[Intro: Bonus RPK]
Raz, raz, RPK, RPK
Ciemna Strefa, Lampka Kontrolna
Orient gdy świeci, orient
Ah
[Zwrotka 1: Bonus RPK]
Znałem kilku takich, co nie trzymali ciśnienia
Kiedy ktoś w ich stronę słał negatywne pozdrowienia
Rozbiegł się choć stał, wjechał na pełnej kurwie
Zjechał, a później grzał za pobicie ze skutkiem
Szczególnie po wódzie takie rzeczy mają miejsce
Gdy puszczają lejce, wtedy łatwo o tragedię
Jednym uderzeniem można zgasić komuś lampę
Są tylko źle trafieni lub morda się zmienia w szklankę
Dziś głęboko w ziemi czy na kolibie szpitalnеj
Leżą ciężko uwaleni, ci co przeszli przеz kociamber
Siedziałem z chłopkiem, który sierpowym zamachem
Wypierdolił guły pół i to zrobił jednym trafem
Inny za pogardę zemścił się ostrym kozikiem
Niestety trafił w tętnicę, pomyśl co z wynikiem
Giety, amok, szał, brak racjonalnych obliczeń
Impuls niczym strzał, w zastaw kopsane życie
Gdy lampka kontrolna się na czas nie zapali
Łatwo idzie się powalić, wszystko zależy od skali
Później sala widzeń, ćwierć wieku człowieku
Widziałem jak łeb się pali, na to kurwa nie ma leku
Taki jednak los, nie przewidzisz co pisane
Kiedy pod wpływem emocji przechodzisz wewnętrzną zmianę
Bestia się w tobie rodzi, cię nic nie obchodzi
Wścieklizna buzuje pianę, później już pozamiatane
[Intro: Bonus RPK]
Raz, raz, RPK, RPK
Ciemna Strefa, Lampka Kontrolna
Orient gdy świeci, orient
Ah
[Zwrotka 1: Bonus RPK]
Znałem kilku takich, co nie trzymali ciśnienia
Kiedy ktoś w ich stronę słał negatywne pozdrowienia
Rozbiegł się choć stał, wjechał na pełnej kurwie
Zjechał, a później grzał za pobicie ze skutkiem
Szczególnie po wódzie takie rzeczy mają miejsce
Gdy puszczają lejce, wtedy łatwo o tragedię
Jednym uderzeniem można zgasić komuś lampę
Są tylko źle trafieni lub morda się zmienia w szklankę
Dziś głęboko w ziemi czy na kolibie szpitalnеj
Leżą ciężko uwaleni, ci co przeszli przеz kociamber
Siedziałem z chłopkiem, który sierpowym zamachem
Wypierdolił guły pół i to zrobił jednym trafem
Inny za pogardę zemścił się ostrym kozikiem
Niestety trafił w tętnicę, pomyśl co z wynikiem
Giety, amok, szał, brak racjonalnych obliczeń
Impuls niczym strzał, w zastaw kopsane życie
Gdy lampka kontrolna się na czas nie zapali
Łatwo idzie się powalić, wszystko zależy od skali
Później sala widzeń, ćwierć wieku człowieku
Widziałem jak łeb się pali, na to kurwa nie ma leku
Taki jednak los, nie przewidzisz co pisane
Kiedy pod wpływem emocji przechodzisz wewnętrzną zmianę
Bestia się w tobie rodzi, cię nic nie obchodzi
Wścieklizna buzuje pianę, później już pozamiatane
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.