[Refren: Masia]
Jeszcze raz stań tam, gdzie najłatwiej się odsłania
Tak bardzo naturalnie oblicza do sprzedania
Chęć zastosowania odpowiednich chwytów
Robią ukłon w stronę tłumu hip-hopkryzji zwolenników
[Zwrotka 1: Kenny]
Nie ma to jak iść na casting i po prostu go wygrać
Bez ryzyka, miesiąc i wychodzi twoja nowa płyta
Kręcisz klipa? Wita cię zupełnie inny świat
A tak naprawdę to muzyka, którą robisz to lipa
I to jest przypał. Sam nie wiem, gdzie tu jest logika
Jak niewiadomo o co chodzi, no to chodzi o pieniądze, chyba
Jutro znowu sobie forsę wydasz
Pochwal się jak nowe Porsche śmiga
Bo tylko tym możesz i to jest chore
A gdyby tak muzyka, którą robisz była choćby na poziomie
Wtedy nawet nie wkurwiałoby mnie to
Że na co drugim billboardzie widzę twoją uśmiechniętą mordę
Bo chyba każdy ma tu prawo do reklamy
Ale niekażdy robi to w czym naprawdę jest utalentowany
Nie zawsze dobrze znany, znaczy dobry
A ty bądź mądry, pokaż co potrafisz, nie bój się
[Zwrotka 2: Masia & Kenny]
No chodź, teraz stań przede mną i
Tak bardzo wiarygodnie zaprezentuj swój styl
Chodź mnie zmyl, zagraj jak na scenie
Dobrze wiesz, co jest w scenie
No więc tańcz, kreuj się, zrób dla potrzeb sztuczną minę
Obierz sobie kurs, zaprezentuj swą dziedzinę
Swoim żądnym prawdy i słuchaczom nie pozwól wpaść w rutynę
Daj mi parę wersów w ogłoszeniu własnych racji
Upodobnij się do innych, zawiesisz dla dekoracji
Reklamuj swoje życie na krawędzi w bogatej rodzinie
Poczekam, aż się zamkniesz, kiedy moda minie
Nie wierzysz w nic, ale ucz innych bycia sobą
Milion podwójnych twarzy, fałszywość stała się chorobą
Z każdą dobą każdy chce podnosić w górę ręce
Coraz więcej
Teraz mało szarych ludzi, tutaj każdy chce być MC
Na kształt obserwujących tych
Byle by na wizji dzisiaj świadkiem być kolizji
Tego co tu było najpierw z odłamem hip-hopkrytów
Jeszcze raz stań tam, gdzie najłatwiej się odsłania
Tak bardzo naturalnie oblicza do sprzedania
Chęć zastosowania odpowiednich chwytów
Robią ukłon w stronę tłumu hip-hopkryzji zwolenników
[Zwrotka 1: Kenny]
Nie ma to jak iść na casting i po prostu go wygrać
Bez ryzyka, miesiąc i wychodzi twoja nowa płyta
Kręcisz klipa? Wita cię zupełnie inny świat
A tak naprawdę to muzyka, którą robisz to lipa
I to jest przypał. Sam nie wiem, gdzie tu jest logika
Jak niewiadomo o co chodzi, no to chodzi o pieniądze, chyba
Jutro znowu sobie forsę wydasz
Pochwal się jak nowe Porsche śmiga
Bo tylko tym możesz i to jest chore
A gdyby tak muzyka, którą robisz była choćby na poziomie
Wtedy nawet nie wkurwiałoby mnie to
Że na co drugim billboardzie widzę twoją uśmiechniętą mordę
Bo chyba każdy ma tu prawo do reklamy
Ale niekażdy robi to w czym naprawdę jest utalentowany
Nie zawsze dobrze znany, znaczy dobry
A ty bądź mądry, pokaż co potrafisz, nie bój się
[Zwrotka 2: Masia & Kenny]
No chodź, teraz stań przede mną i
Tak bardzo wiarygodnie zaprezentuj swój styl
Chodź mnie zmyl, zagraj jak na scenie
Dobrze wiesz, co jest w scenie
No więc tańcz, kreuj się, zrób dla potrzeb sztuczną minę
Obierz sobie kurs, zaprezentuj swą dziedzinę
Swoim żądnym prawdy i słuchaczom nie pozwól wpaść w rutynę
Daj mi parę wersów w ogłoszeniu własnych racji
Upodobnij się do innych, zawiesisz dla dekoracji
Reklamuj swoje życie na krawędzi w bogatej rodzinie
Poczekam, aż się zamkniesz, kiedy moda minie
Nie wierzysz w nic, ale ucz innych bycia sobą
Milion podwójnych twarzy, fałszywość stała się chorobą
Z każdą dobą każdy chce podnosić w górę ręce
Coraz więcej
Teraz mało szarych ludzi, tutaj każdy chce być MC
Na kształt obserwujących tych
Byle by na wizji dzisiaj świadkiem być kolizji
Tego co tu było najpierw z odłamem hip-hopkrytów
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.