[Hook: Vixen]
I znów ludzie mówią, że rap się sprzedaję
Więc idę na podwórko, gdzie mój biały Hammer
A przed domem pusto, więc ktoś tutaj kłamie
Lepiej popatrz w lustro i zmień postrzeganie
[Verse 1: Vixen]
To, że ludzie mówią o nas nie oznacza mówią prawdę
Ja jeżdżę jak po torach, to mój morał trzyma warte
Nie jestem tu od wczoraj, żaden kozak, spuszczam gardę
Moje życie, moja szkoła, weź mi pokaż, że to łapiesz
Mam to popatrz zalet, choć daleko do narcyzmu
Biały jak koka, ale rap dodał mi kolorytu
Chcemy tu dobra, lecz nie bawimy się w zakonników
Wolimy poznać, zanim zniszczyć naszych przeciwników
Ja czuję się tu dobrze i mam na nich wyjebane
Bo nie robię nic wbrew sobie i ciągle się tym bawię
Jak mówisz, że się sprzedałem to powiedz gdzie ten hajs
Robię to tylko dla siebie, dla szacunku i dla jaj
A nawet, gdybym to zdobył to wszystko o czym mówisz
To byłbym świadomy, że to nie tylko moje zasługi
[Hook: Vixen]
[Verse 2: Vixen]
Joł, jak czegoś pragnę to działam, by to spełnić
I nie przestaje wierzyć w to, co już umiem
Jak czuję tu wibracje to rozpierdolę miernik
A gdy ty będziesz pierwszy to ci pogratuluję
Wypijmy za błędy, pozwólmy sobie żyć
Bo chcemy się rozwijać, skupmy się na tym
Gdybyś wygrał ze mną, to przybiłbym ci pionę
Jesteś zwycięzcą to umiesz porażkę ponieść
Traktuje to jak zabawę, bo nie chce zbyt poważnie
Jakbym myślał, że to ważne to pewnie bym przejebał
A tak jest idealnie, mam idee i poparcie
A wszystkie moje punche utuczą was jak kebab
To będzie jeszcze lepsze i będzie tego więcej
A ziemia będzie się trzęś jakby było tąpnięcie
Po każdej stopie i równo z werblem
Pójdę świadomie tam gdzie serce poniesie
I znów ludzie mówią, że rap się sprzedaję
Więc idę na podwórko, gdzie mój biały Hammer
A przed domem pusto, więc ktoś tutaj kłamie
Lepiej popatrz w lustro i zmień postrzeganie
[Verse 1: Vixen]
To, że ludzie mówią o nas nie oznacza mówią prawdę
Ja jeżdżę jak po torach, to mój morał trzyma warte
Nie jestem tu od wczoraj, żaden kozak, spuszczam gardę
Moje życie, moja szkoła, weź mi pokaż, że to łapiesz
Mam to popatrz zalet, choć daleko do narcyzmu
Biały jak koka, ale rap dodał mi kolorytu
Chcemy tu dobra, lecz nie bawimy się w zakonników
Wolimy poznać, zanim zniszczyć naszych przeciwników
Ja czuję się tu dobrze i mam na nich wyjebane
Bo nie robię nic wbrew sobie i ciągle się tym bawię
Jak mówisz, że się sprzedałem to powiedz gdzie ten hajs
Robię to tylko dla siebie, dla szacunku i dla jaj
A nawet, gdybym to zdobył to wszystko o czym mówisz
To byłbym świadomy, że to nie tylko moje zasługi
[Hook: Vixen]
[Verse 2: Vixen]
Joł, jak czegoś pragnę to działam, by to spełnić
I nie przestaje wierzyć w to, co już umiem
Jak czuję tu wibracje to rozpierdolę miernik
A gdy ty będziesz pierwszy to ci pogratuluję
Wypijmy za błędy, pozwólmy sobie żyć
Bo chcemy się rozwijać, skupmy się na tym
Gdybyś wygrał ze mną, to przybiłbym ci pionę
Jesteś zwycięzcą to umiesz porażkę ponieść
Traktuje to jak zabawę, bo nie chce zbyt poważnie
Jakbym myślał, że to ważne to pewnie bym przejebał
A tak jest idealnie, mam idee i poparcie
A wszystkie moje punche utuczą was jak kebab
To będzie jeszcze lepsze i będzie tego więcej
A ziemia będzie się trzęś jakby było tąpnięcie
Po każdej stopie i równo z werblem
Pójdę świadomie tam gdzie serce poniesie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.