0
Lek na nieśmiertelność - Opał
0 0

Lek na nieśmiertelność Opał

Lek na nieśmiertelność - Opał
[Intro]
Bąbel, muszę wziąć oddech, będzie dobrze, zrobić odwet klątwie
Co w dół ciągnie...
Muszę wziąć oddech, będzie dobrze, zrobić odwet klątwie
Co w dół ciągnie...

[Refren]
Bąbel, muszę wziąć oddech, będzie dobrze, zrobić odwet klątwie
Co w dół ciągnie i rozmienia mnie na drobne drobinki cząstek
Oddech powietrzem, co niesie mnie bezwonnie
Ale moje nozdrze czuje w nim zapach wspomnień
Oddech - muszę złapać, muszę złapać
Oddech - potem odegram swój roleplay
Ale najpierw złapię oddech, ja, ja, ja

[Zwrotka 1]
Wdech, wydech, znowu gdzieś idę, na pohybel tym, co patrzą z boku
Przez szybę ten deszcz bije, niech ostudzi i da mi spokój
Wdech, wydech, repeat jak delay, może ból minie, jak zakopię topór?
Gdzieś w tyle chcą wbić sztylet, ale w to wbiję teraz full focus
Przez chwilę być motylem, leć, choć tyle tych spraw w toku
Na tysiąc pierwszy problem idę te tysiąc kroków
Mijam te zapomniane parki, w nich zakochane parki
A ja zabiłem swoją Laurę, jak Kartky
Jak mam się zaprzyjaźnić, skoro ból przy jaźni?
Bąbel, nie musisz mówić nic, tylko przytaknij
Dobry wieczór, znowu frunę w górę w taki chłodny wieczór
Kilkanaście centymetrów ponad ludzi tłumem na bezdechu
Leczę strumień swoich lęków pod tytułem Dziury gdzieś tu
Szukam kształtów tam, gdzie nie ma tekstur
Czasu, w którym rządzi przestój, drogi, gdzie nie ma zakrętu, ziom
Się wali w deklu od tych sentymentów, yo
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?