Światła pogasły w domu
Tylko się ekran pali
Niebieskie światło, które wciąga jak narkotyk
Na ścianie cień mój blady
Powieki ciężkie wory
Szczurosałata cicho wchodzi do mej głowy
Herbata już wystygła
Wargi mam wysuszone
Sensacje biją w oczy, koktajl nie na zdrowie
Jak tu odróżnić lipę
Od badziewia, szkarady?
Szukam ziarenek prawdy zanurzonych w chłamie
Trąba porwała krowę
Nie śpię, bo trzymam kredens
Szczurosałata cicho wchodzi do mej głowy
Ufo mnie oszukało
Wybuchły termoloki
W mózg mi to wchodzi, choć to gówno mnie obchodzi
Jak jakaś marionetka
Na nitkach się unoszę
Wpadłem do sieci, z której chciałbym się wyplątać
Ja tylko czas tu tracę
To wszystko bez znaczenia
Życie ucieka mi przez palce niczym woda
Tylko się ekran pali
Niebieskie światło, które wciąga jak narkotyk
Na ścianie cień mój blady
Powieki ciężkie wory
Szczurosałata cicho wchodzi do mej głowy
Herbata już wystygła
Wargi mam wysuszone
Sensacje biją w oczy, koktajl nie na zdrowie
Jak tu odróżnić lipę
Od badziewia, szkarady?
Szukam ziarenek prawdy zanurzonych w chłamie
Trąba porwała krowę
Nie śpię, bo trzymam kredens
Szczurosałata cicho wchodzi do mej głowy
Ufo mnie oszukało
Wybuchły termoloki
W mózg mi to wchodzi, choć to gówno mnie obchodzi
Jak jakaś marionetka
Na nitkach się unoszę
Wpadłem do sieci, z której chciałbym się wyplątać
Ja tylko czas tu tracę
To wszystko bez znaczenia
Życie ucieka mi przez palce niczym woda
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.