0
Zespół Cotarda - 27.FUCKDEMONS (Ft. Szpaku)
0 0

Zespół Cotarda 27.FUCKDEMONS (Ft. Szpaku)

Zespół Cotarda - 27.FUCKDEMONS (Ft. Szpaku)
[Zwrotka 1: 27.FUCKDEMONS]
Chciałbym zapomnieć o rzeczach, co ciągle we mnie siedzą
Dla mnie te złe nawyki to przejebany przerost
Zawiodłem się na sobie, bo ufałem złym ludziom
Nie wierzę przez to w miłość i pewnie to brzmi głupio
Mam w chuju, co se myślą, uśmiechy na wyzwiskach
Wiesz jakie to uczucie, kiedy stres Ciebie ściska?
Bez ruchu w moim łóżku, sięgam powoli piekła
Ah, już nie poczuję szczęścia...
Tabletka o dziesiątej, a w głowie toczę wojnę
Rany w podświadomości, rany na mojej mordzie
Telefon w trybie offline, niе obchodzi mnie moda
Bo zawsze byłem typеm, co wolał siedzieć w kątach
Kaptur na moją banię, niezjedzone śniadanie
Nic w siebie już nie zmieszczę, bo przepełniony bagnem
Aniele Stróżu, czuwaj, bo nie wiem, co odjebię
Miałem przy sobie bliskich, a dzisiaj każdy w niebie
Zamarza mi całe ciało, nie dlatego, że jest zima
Tylko nikt nie dał mi ognia, który dałby drugie życie
Wiem, że liczenie na kogoś nie za bardzo coś podziała
Bo nie ma drugiego jak ja, jestem pojebanym świrem
Wylewam rany na smutki, mój czas życia jest za krótki
Żeby nie patrzeć za okno, świat jest cały pełen pustki
Dzwonisz, nie wydusisz słowa i wybuchasz płaczem od tak
Miało wszystko być inaczej, a to tylko Twoja wola
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?