0
Kropka nad i - Firma
0 0

Kropka nad i Firma

Kropka nad i - Firma
[Zwrotka 1: Tadek]
Że nie był twoim wspólnikiem, powiedz lepiej Fokusowi
Lataliście razem, brałeś wszystko, co zarobił
Później wyjazd do Londynu, rozliczenie zapomniane
Przyszedł ciebie lać na koncert, to broniłem cię z Romanem
I nie chodzi tylko o mnie, nie o hajs i nie o towar
Tylko że nigdy nie mogłeś dotrzymać słowa
Mówisz żeś nie był wspólnikiem i tłumaczę: "Nie ma sprawy" Przytoczyłem tu epizod z właścicielem Fiata Bravy
Powróciłeś do ulicy, mimo że cisnąłeś z nią
Bardzo dobrze twoje bluzgi pamięta Nowy Sącz
Nie rozumiesz, o czym mówię? Namalować ci obrazek?
Bardzo trafnie zripostował twoje pierdolenie kazet
Przykład interesu z tobą skwituję dzisiaj śmiechem
Opowiem w kilku słowach, jak było z twoim sklepem
Było najpierw trzech do spółki nagle został tylko jeden
Pryżu nigdy nie zapłacił z każdym kolejnym miechem
Jaki biedny był on wtedy, choć mieliśmy hajs z koncertów
Te pieniądze mi starczały, bym z rodziną żył bez przeszkód

[Zwrotka 2: Bosski Roman]
Ja porządny od lat jestem i przeciwko kurwom zawsze
To ty podkulałeś ogon z zasadami wciąż na bakier
Chcesz nazywać mnie pajacem? Za lata pomocy z Tadziem?
Ostatni raz czas mój tracę, bo przeciwnik z ciebie żaden
Kłamiesz fanom w żywe oczy, domniemane sprawy w sądzie
Pokaż tu choć jeden pozew, a nie obrażaj nam mordę
Pojebało się od hajsu tobie, wciąż go tutaj wisisz
Diss jest za to, że publicznie dłuższy czas już sobie szydzisz
Lekcje odbierz, nie zaczepiaj nigdy więcej naszej Firmy
Bo nie skończy się na rapie ani na rozbiciu szyby
Mogę Morski być od dzisiaj, pływanie to moja pasja
Ty będziesz Filarem z waty tutaj już do końca świata
Wystawiłeś swego brata, kota ogonem odwracasz
Myślałem, że się zmieniłeś, lecz ty dalej na dół spadasz
Sukces to nie super sprzedaż ani milionowe wejścia
Sukces – móc popatrzeć w oczy, nawet po marnych odejściach
Pożyczyłem tobie kasę, pokochałem cię jak brata
Czy dowodem tej miłości jest anulowana spłata?
Może dowodem ma być charakterne się spłacenie
Skoro tyle masz kapuchy, co ci szkodzi oddać mienie?
Nie zazdroszczę ci sukcesu, ja na co dzień mam swój sukces
Pomagając w swych projektach kasa mnie nie cieszy, głupcze
Za to ty kwitem napychasz się po tych swoich płytach
Które robi dla idei zakłamany hipokryta
Ani zazdrość, ani zawiść, rozliczenie faktów
Nigdy tego nie zrozumiesz, bo nie widzisz swoich kwasów
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?