[Intro: Zeus]
Na ten bit, na ten sampel czekałem 10 lat bracie
Od kiedy usłyszałem PMD - Rugged'N'Row, kumasz
Teraz mogę przekazać to tobie
Pierwszy Milion, pierwszy Mixtape, HollyŁódź
Pewne zasady nigdy się nie zmieniają, brat
[Refren x2: Zeus]
Reprezentuję hardcore, rap czarny jak noc
Jak jeszcze nie wiesz to, to tak ma brzmieć (tak jest)
Reprezentuję hardcore, mam teksty i flow
Jak jeszcze nie wiesz to, to tak ma brzmieć (tak jest)
[Zwrotka 1: Zeus]
To nie ma być piękne, to nie ma być miękkie
To nie jest muzyka, co cię potrzyma za rękę
To nie ma być słodkie, to nie ma być miałkie
To z założenia ma rozpierdzielać i wcierać w parkiet
Znasz mnie? jasne, jestem tu od kilku lat
Poluję skradając się ukradkiem po kwadraturach
Jak tarantula, nie szukaj na mój jad serum
Bo to tobie potopi tkanki jak dotkniesz skurwielu
Bo wiesz, mój styl to nie welur
Mój styl to zgrzyt na każdej z szyb, co wkurwia pasażerów
Luta w pysk, miejski dryg do potyczek
O ideały, ich na nominały nie przeliczę
Samo życie bez podroży w gwiazdach, pasja
O której mówili, że zniknie, a wciąż się rozrasta
To tyle o abstrakcjach i o marzeniach
To tyle o wykonawcach, co przerastają, teraz
Na ten bit, na ten sampel czekałem 10 lat bracie
Od kiedy usłyszałem PMD - Rugged'N'Row, kumasz
Teraz mogę przekazać to tobie
Pierwszy Milion, pierwszy Mixtape, HollyŁódź
Pewne zasady nigdy się nie zmieniają, brat
[Refren x2: Zeus]
Reprezentuję hardcore, rap czarny jak noc
Jak jeszcze nie wiesz to, to tak ma brzmieć (tak jest)
Reprezentuję hardcore, mam teksty i flow
Jak jeszcze nie wiesz to, to tak ma brzmieć (tak jest)
[Zwrotka 1: Zeus]
To nie ma być piękne, to nie ma być miękkie
To nie jest muzyka, co cię potrzyma za rękę
To nie ma być słodkie, to nie ma być miałkie
To z założenia ma rozpierdzielać i wcierać w parkiet
Znasz mnie? jasne, jestem tu od kilku lat
Poluję skradając się ukradkiem po kwadraturach
Jak tarantula, nie szukaj na mój jad serum
Bo to tobie potopi tkanki jak dotkniesz skurwielu
Bo wiesz, mój styl to nie welur
Mój styl to zgrzyt na każdej z szyb, co wkurwia pasażerów
Luta w pysk, miejski dryg do potyczek
O ideały, ich na nominały nie przeliczę
Samo życie bez podroży w gwiazdach, pasja
O której mówili, że zniknie, a wciąż się rozrasta
To tyle o abstrakcjach i o marzeniach
To tyle o wykonawcach, co przerastają, teraz
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.