[Zwrotka 1]
Cierpiąc na brak sensu życia opowiem com żem czuł
Sukces niesie za sobą jedynie ból
Pieniądz i popularność w jakimś stopniu zmieniają
Zyskujesz nową tożsamość, ludzie widzą tylko siano
Tu gdzie każdy zły interes kłóci się ze zdaniem fanów
Stąpasz po cienkim lodzie, weź dwa razy się zastanów
Jeśli dupę twą sprzedano i nie miałeś na to wpływu
To i tak masz kurwa tytuł, jebana pipo
Znam temat kasy, nie jestem hipokrytą
Mówiłem o pieniądzach, chwaliłem się złotą płytą
No pewno, że przeliczam, a ciebie chuj strzela
Bo masz przestój w koncertach cały rok, nie jak Peja
Gram w Czwartki, Poniedziałki, zapełniam hale, salki
Nie jak Ty podupadły gwiazdorku tandetnej farsy
Daiałam niezależnie, prężnie, zgarniam premie pieniężne
Bo sięgam znacznie wyżej – tam gdzie Ty nie sięgniesz
Chciałeś cały szmal zgarnąć? Wpadłeś w komercyjne bagno
Gdzie szacunek, kariera? Wszystko to z czasem przepadło
Jak Zack de la Rocha, ja tę muzykę kocham
Pieniądze przyszły z czasem, a i bez nich bym próbował
[Refren]
Nie mam czasu na refleksje, chcesz to krzycz, że robię forsę
Nie mam czasu na rozkminy, ziomuś jestem Rolling Stones’em
Nie zamierzam się tłumaczyć, że wychodzi nam to wszystko
Nie zamierzam Cię pognębiać, robię swoje, Tobie przykro
Wyczuwam Twój wstręt zanim zdążę Ciebie dojrzeć
Świat fałszywych gestów, uśmiechów i spojrzeń
Ty ściskasz moją rękę, coś jakbyś chwytał gówno
Czy dlatego, że odnoszę sukcesy Tobie smutno?
Cierpiąc na brak sensu życia opowiem com żem czuł
Sukces niesie za sobą jedynie ból
Pieniądz i popularność w jakimś stopniu zmieniają
Zyskujesz nową tożsamość, ludzie widzą tylko siano
Tu gdzie każdy zły interes kłóci się ze zdaniem fanów
Stąpasz po cienkim lodzie, weź dwa razy się zastanów
Jeśli dupę twą sprzedano i nie miałeś na to wpływu
To i tak masz kurwa tytuł, jebana pipo
Znam temat kasy, nie jestem hipokrytą
Mówiłem o pieniądzach, chwaliłem się złotą płytą
No pewno, że przeliczam, a ciebie chuj strzela
Bo masz przestój w koncertach cały rok, nie jak Peja
Gram w Czwartki, Poniedziałki, zapełniam hale, salki
Nie jak Ty podupadły gwiazdorku tandetnej farsy
Daiałam niezależnie, prężnie, zgarniam premie pieniężne
Bo sięgam znacznie wyżej – tam gdzie Ty nie sięgniesz
Chciałeś cały szmal zgarnąć? Wpadłeś w komercyjne bagno
Gdzie szacunek, kariera? Wszystko to z czasem przepadło
Jak Zack de la Rocha, ja tę muzykę kocham
Pieniądze przyszły z czasem, a i bez nich bym próbował
[Refren]
Nie mam czasu na refleksje, chcesz to krzycz, że robię forsę
Nie mam czasu na rozkminy, ziomuś jestem Rolling Stones’em
Nie zamierzam się tłumaczyć, że wychodzi nam to wszystko
Nie zamierzam Cię pognębiać, robię swoje, Tobie przykro
Wyczuwam Twój wstręt zanim zdążę Ciebie dojrzeć
Świat fałszywych gestów, uśmiechów i spojrzeń
Ty ściskasz moją rękę, coś jakbyś chwytał gówno
Czy dlatego, że odnoszę sukcesy Tobie smutno?
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.