0
S.O.S. - Pięć Dwa
0 0

S.O.S. Pięć Dwa

S.O.S. - Pięć Dwa
[Zwrotka 1: Hans]
Kiedy utopią mi serce w błocie
I na płocie zawieszą jak szmatę
Gardło ochrypnie od wymiocin
Wszystkich słów zwracanych na papier
Ale jeszcze nie dziś, nie dam się złamać
Zdrada z dala się przygląda
I nie zbliża się do mnie
Mam serce na ręce
Wierzę i kocham nieprzytomnie
Jestem nagi - proszę!
Można mnie zranić i zabić
Ale mam więcej odwagi
Niż wszyscy zakłamani razem
Tłumy ludzi w matni
Serca ich są martwe
Myśli mają czarne
Uczucia wyprane

[Refren]
Ludzie ranią, ludzie kłamią
Tak trudno uratować tych, co kochają bez granic
Jedni biorą, inni dają
Tak trudno uratować tych, co ufają naiwnie
Ludzie marzą, aż się sparzą
Tak trudno uratować tych, co kochają naprawdę
Jedni wierzą, inni grzeszą
Tak trudno uratować tych, co ufają szczerze
Tak trudno uratować tych, co kochają bez granic
Tak trudno uratować tych, co kochają naprawdę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?