0
Weszło - Zero
0 0

Weszło Zero

Weszło - Zero
[Intro]
No nie wiem gościu, coś kurwa nie klepie
Nie wchodzi...
Przeciąg w głowie
Nie no wchodzi...

[Zwrotka 1]
Weszło
Czuję, że to mnie rozjebie... pięknie
Mogłoby być lepiej, nie, czekaj
Przester, lepiej to mi polej w szkło, bo pęknie
Znowu widzę suche dno
Jeszcze
Walimy kolejkę, gdzie ja jestem?
Mówiłem do siebie, ale poszło w eter
Nie wiem jak na imię mam, ktoś drze się: "Étienne"
Typie, widzę, że już jesteś nefretete
Wpierdoliłem w siebie całą filmotekę
Takie kino, że się nie chce chodzić, lepiej się położyć
Boże, kurwa, kiedy mi to zejdzie, laidback
Wczoraj jeszcze młody Melchizedek
Dzisiaj w towar zmieniałbym kamienie
Teraz tornado i earthquake
Jutro chuj, jutra nie będzie

[Zwrotka 2]
Myślę o tym kiedy mijam stacje
Za dzieciaka trochę tu nakradłem
Nie, że jakieś akcje, obligacje
Czipsy, resoraki, inne takie
Nawet się z tego wyspowiadałem
Gdzieś coś, około, hmm w trzeciej klasie
Teraz swoje wiem i to chyba jasne
Żadne wielkie halo, to się nie tłumaczę
Jedzie fura, ziom w cykora grać chce
Ale się nafurał, turla się po masce
Wstaje, gość wychodzi i go szarpie
A ten, rzyga mu za wycieraczkę
Gdzieś tam dalej kopią się z pedałem
Zwija się na glebie, bo wie co jest grane
Obiją golenie, się napocą
Pacjent z kurzu się otrzepie, luzem pójdzie dalej
Pewnie, jeszcze go zobaczę na mieście
Tam to, dopiero się Dante odezwie
Gram w tą i kolejne kręgi od piekieł
Błyszczą mu szyje jak kiety na dresie
Wziął lepę na deser jak młoda od gościa
Pod monopolowym, to nie metafora
I chuj bo go kocha, się wiesza na szyi
Gdy chcą go montować jacyś sprawiedliwi
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?