[Zwrotka 1: Reto]
Późna wieczorna pora
Chyba wypada polać
Jebać co było wczoraj
Za wiele bym żałował ziom
Nie ma mnie w miejscu
W którym mógłbym być
Jest wiele miejsc
Które odwiedzić chce
Lecz na tym kończy się (eeej)
Bo nie mogę tam wejść
Są dla mnie już zamknięte
Samotność chce mnie zjeść
Wiem o czym pisał Werter, cierpię
Ale jebać to jak dziwkę
Teraz, nie śpię
Ty też nie śpij ziom, tylko polewaj
Przez sen mnie nudzi to picie
Ale gdy przychodzi weekend
To mam ochotę na łychę
Lub jakąś czysta znów
Na oczy ledwo coś widzę
Ziomek przynosi nam picie
Gdy patrze na swoje życie
Chce tego gówna w chuj
Późna wieczorna pora
Chyba wypada polać
Jebać co było wczoraj
Za wiele bym żałował ziom
Nie ma mnie w miejscu
W którym mógłbym być
Jest wiele miejsc
Które odwiedzić chce
Lecz na tym kończy się (eeej)
Bo nie mogę tam wejść
Są dla mnie już zamknięte
Samotność chce mnie zjeść
Wiem o czym pisał Werter, cierpię
Ale jebać to jak dziwkę
Teraz, nie śpię
Ty też nie śpij ziom, tylko polewaj
Przez sen mnie nudzi to picie
Ale gdy przychodzi weekend
To mam ochotę na łychę
Lub jakąś czysta znów
Na oczy ledwo coś widzę
Ziomek przynosi nam picie
Gdy patrze na swoje życie
Chce tego gówna w chuj
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.