[Intro: Białas]
Joł, po to oddychamy, typie, tylko tłusto typie
Gdy się budzę, gdy się budzę, gdy się budzę
[Zwrotka 1: Białas]
Gdy się budzę nie jestem obrażony
Odsłaniam zasłony, słońce mówi siemano mi
Słyszę telefon, dostałem od niuni esa
Minęły czasy kiedy hate'owała BŁSa
Włączam adapter, dopiero potem kompa
Najpierw wosk potem dysk, tak to u mnie wygląda
Grzebię w szufladzie gdzie zazwyczaj leżą blanty
I włączam bity z NY, LA i Atlanty
Nie grzebię tam w poszukiwaniu samar
Szukam czegoś do pisania, tak, dobrze usłyszałaś
I mam uśmiech szerszy niż barki Pudziana
Stworzyłem niepowtarzalny klimat w tych czterech ścianach
Chłopaki siedzą w Stanach dalej
Nikt nie stawiał na nas a to my dotykamy marzeń
Pływam po bitach, nie liczę na złotówki
Ty potrzebujesz statku, mi wystarczą kąpielówki
Idę na spacer, nie śmigam dobrą furą
Bo po co mam psuć moim sąsiadom humor?
Zadzwonię do rodziców tak pogadać
Miło, że po latach zaczęło im się układać
Zwolnij, życie to nie autostrada
Włącz ten kawałek a odejdzie każda obawa
Jeśli tego słuchasz to cię pozdrawiam
Po to oddychamy, niech luz będzie z wami
Nie zawsze układa się po naszej myśli
Zawsze czas będzie robił nam na złość
Nie zawsze się tym przejmować powinniśmy
Zawsze to przeszkadza i to bardzo
Nie zawsze ludzie są nam nieprzychylni
Zawsze musisz o tym pamiętać
Ale nie zawsze warto ufać wszystkim
Zawsze będę myślał o momentach takich jak
Joł, po to oddychamy, typie, tylko tłusto typie
Gdy się budzę, gdy się budzę, gdy się budzę
[Zwrotka 1: Białas]
Gdy się budzę nie jestem obrażony
Odsłaniam zasłony, słońce mówi siemano mi
Słyszę telefon, dostałem od niuni esa
Minęły czasy kiedy hate'owała BŁSa
Włączam adapter, dopiero potem kompa
Najpierw wosk potem dysk, tak to u mnie wygląda
Grzebię w szufladzie gdzie zazwyczaj leżą blanty
I włączam bity z NY, LA i Atlanty
Nie grzebię tam w poszukiwaniu samar
Szukam czegoś do pisania, tak, dobrze usłyszałaś
I mam uśmiech szerszy niż barki Pudziana
Stworzyłem niepowtarzalny klimat w tych czterech ścianach
Chłopaki siedzą w Stanach dalej
Nikt nie stawiał na nas a to my dotykamy marzeń
Pływam po bitach, nie liczę na złotówki
Ty potrzebujesz statku, mi wystarczą kąpielówki
Idę na spacer, nie śmigam dobrą furą
Bo po co mam psuć moim sąsiadom humor?
Zadzwonię do rodziców tak pogadać
Miło, że po latach zaczęło im się układać
Zwolnij, życie to nie autostrada
Włącz ten kawałek a odejdzie każda obawa
Jeśli tego słuchasz to cię pozdrawiam
Po to oddychamy, niech luz będzie z wami
Nie zawsze układa się po naszej myśli
Zawsze czas będzie robił nam na złość
Nie zawsze się tym przejmować powinniśmy
Zawsze to przeszkadza i to bardzo
Nie zawsze ludzie są nam nieprzychylni
Zawsze musisz o tym pamiętać
Ale nie zawsze warto ufać wszystkim
Zawsze będę myślał o momentach takich jak
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.