0
Blackout - Guzior
0 0

Blackout Guzior

Blackout - Guzior
[Zwrotka 1]
Jestem wysoko, zaraz obok pana Ikara
Adamo ma pasy do konta, usuwa w minutę szlamy z Instagrama
Nadzór moich społecznościowych to kawa i xanax
Mówi mi zegarek, zegarek „szósta”, gdy śmieci na live’ach gadam
Panny mówią, że ładnie, gdy fioletowieć lima mi zaczną
Ponoć mi do twarzy, to dobrze się składa, bo wpadam se ostatnio w bójki
Mam chrypkę, bo płuca inhaluję wciąż w trasie klimatyzacją
I palę szluczki do pisania i trochę wina, by zasnąć
Nie nadaję się, obiecuję, że nie zabrzmię jak porzekadło
Nie znoszę nauczycieli, w maturalnej ujebał mnie łysol z niemca
Liczcie im sekundy, bo padną w trzynaście jak Jose Aldo
Potłukłem pożółkłe lufki, bo polski skun mi już nie służy
Ujebałem koszulkę Supreme sosem, sosem, sosem, sosem, sosem
Sosem, sosem, sosem, sosem, sosem, ty byś już leciał prać, a ja to zniosę
Sosem, sosem, sosem, sosem, sosem, sosem
Sosem, sosem, sosem, sosem, sosem, sosem…

[Refren]
To kolejny blackout, to kolejna plama
Kolejny blackout, to kolejna plama
Kolejny blackout, to kolejna plama
To kolejny blackout, to kolejna plama
Kolejny blackout, to kolejna plama
Kolejny blackout, to kolejna plama
To kolejny blackout, to kolejna plama
Kolejny blackout, to kolejna plama
Kolejny blackout, to kolejna plama
To kolejny blackout, to kolejna plama
Kolejny blackout, to kolejna plama
Kolejny blackout, to kolejna plama
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?