[Intro: Filipek]
Joł, daj głośniej bit
Joł, oo
Oo, oo, woah!
Raz, pow, pow!
[Zwrotka 1: Filipek]
Byłem na masie, beefy i płyny
Rapy tak grube jak tylko da się, nie żadne śmieszne wege rozkminy
Dupy mnie chciały tu zająć, że już dorosnąć Filip jest pora
Straszyły mnie Amora strzałą, ale ja miałem na strzała Amora
Miłość jest chora na bezsilność
Jak myślisz, że się uda, to jesteś tą naiwną
W związku jest jak na ringu, przyjmujesz ciosy silne
Dzisiaj jak już sparuję, tylko w formule Tinder
Chcę być bogaty i to od zaraz, ciągle mówili, żebym dał se siana
Co drugi Sherlock na flow mi charał, dzisiaj to ja mam rapy jak znalazł
Jak chcesz, ziomeczku, brać z życia pełną garścią
Zaciskasz pięści, kurwa, nie tylko, gdy masz banknot
Biorę co swoje, biorę jak pojeb, biorę naboje, wrogowie nara
Wciągają proch, gdy ja trenuję, dlatego ciągle padają na strzała
W grze o marzenia biorę wszystko, albo nic
Życie miałem jak freestyle w temacie "gra o sny"
[Refren: Deys]
Jak ostry zakręt, to skręcam im łeb
Mój mam na karku, nie barwną karykaturę
Ruchy od zawsze od all-in po krew
Wydzwoń mnie z dealem, bo wszystko, albo więcej chcę
Jak ostry zakręt, to skręcam im łeb
Mój mam na karku, nie barwną karykaturę
Ruchy od zawsze od all-in po krew
Wydzwoń mnie z dealem, bo wszystko, albo więcej chcę
Joł, daj głośniej bit
Joł, oo
Oo, oo, woah!
Raz, pow, pow!
[Zwrotka 1: Filipek]
Byłem na masie, beefy i płyny
Rapy tak grube jak tylko da się, nie żadne śmieszne wege rozkminy
Dupy mnie chciały tu zająć, że już dorosnąć Filip jest pora
Straszyły mnie Amora strzałą, ale ja miałem na strzała Amora
Miłość jest chora na bezsilność
Jak myślisz, że się uda, to jesteś tą naiwną
W związku jest jak na ringu, przyjmujesz ciosy silne
Dzisiaj jak już sparuję, tylko w formule Tinder
Chcę być bogaty i to od zaraz, ciągle mówili, żebym dał se siana
Co drugi Sherlock na flow mi charał, dzisiaj to ja mam rapy jak znalazł
Jak chcesz, ziomeczku, brać z życia pełną garścią
Zaciskasz pięści, kurwa, nie tylko, gdy masz banknot
Biorę co swoje, biorę jak pojeb, biorę naboje, wrogowie nara
Wciągają proch, gdy ja trenuję, dlatego ciągle padają na strzała
W grze o marzenia biorę wszystko, albo nic
Życie miałem jak freestyle w temacie "gra o sny"
[Refren: Deys]
Jak ostry zakręt, to skręcam im łeb
Mój mam na karku, nie barwną karykaturę
Ruchy od zawsze od all-in po krew
Wydzwoń mnie z dealem, bo wszystko, albo więcej chcę
Jak ostry zakręt, to skręcam im łeb
Mój mam na karku, nie barwną karykaturę
Ruchy od zawsze od all-in po krew
Wydzwoń mnie z dealem, bo wszystko, albo więcej chcę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.