[Refren: Noah]
Chciałem to czuć, jarałem susz
Naprawdę za długo nie widziałem drogi
Już nigdy więcej nie będę spłukany
Muszę robić stacki na nowe skoki
Chcę na śniadanie iść do Benihany
Opozycja patrzy, nic nie może zrobić
Jakie to uczucie, gdy pianę masz w ryju, ale słuchają tego twoje ziomki?
Oh, oh, oh
Nigdy więcej, nie
Tylko w ciszy, nie
Czy mnie słyszysz? Yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah
Yeah, yeah, yeah, yeah, yeah

[Zwrotka 1: Książę Mazowiecki]
Dobry dzieciak, złe miasto, ja w nim
Nic nie ruszały, nawet matki łzy
Mówiłem: „trudno”, w głowie łatwy zysk
Przez to wjebałem się w ten marny syf
Dragi twarde, po nich mięknie dusza
Próbuję odetchnąć, wtedy pełne płuca
Trzeba zarobić i na stole stówa
Me sumienie chore, już nie leczy wóda
Za wszystko dziękuję, było mi potrzebne
Nauka zawarta jest w każdym błędzie
Mam niunię, pieska i szczęście (Szczęście)
Dużo kosztował spokój, nie stać na potknięcie już
Parę przeżyć to czasem wraca
Wiem już, gdzie idę, i nie chcę tam wracać
Kiedyś przyjaciel, a dziś nie mam brata
Przez to rap zimny, surowy jak tatar
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?