[Zwrotka 1: Shellerini]
Ej, w tle tylko tyka dziadka stary zegar
Gnam jak ten mały jak carry po stepach
Nie widzę oczu z których zawiść się wylewa
Pompuje coś co kopie jak z tych brudnych hawir temat
Znaki w kajetach, ślady pełne petard tam
Dragi na parapetach para oczu patrzy w przepaść
A gdzieś niema boga, bóg strąca ptaki z nieba
Choć to nie powód żebyś zapił swój esperal
Idę jak szedłem, nie proszę żebyś szedł ze mną
Pod podeszwą chmury, a nade mną zimny chodnik
Lekką ręką w kapse, na wspak codzienność
Jadę pętlę za pętlą jakbym znów bawił się Hotweels
Tu, gdzie ponoć wzmocni co cię nie zabije
Płynę jak Odyseusz, słuchając se śpiewu syren
Przed ryjem żaden dyrygent nie stoi, nie dyryguje typie
Sam się namacham jak koliber
[Refren: Shellerini]
Kolejne kółka po kawie na jakichś kartkach
Wywracam świat do góry dnem, jak kiedyś w klipie Pharcyde
Na bruku czerwień czerwona jak jej pomadka
Nie ma mnie tam, urządzam łazęgę po taktach
Kolejne kółka po kawie na jakichś kartkach
Wywracam świat do góry dnem, jak kiedyś w klipie Pharcyde
Na bruku czerwień czerwona jak jej pomadka
Nie ma mnie tam, urządzam łazęgę po taktach
Ej, w tle tylko tyka dziadka stary zegar
Gnam jak ten mały jak carry po stepach
Nie widzę oczu z których zawiść się wylewa
Pompuje coś co kopie jak z tych brudnych hawir temat
Znaki w kajetach, ślady pełne petard tam
Dragi na parapetach para oczu patrzy w przepaść
A gdzieś niema boga, bóg strąca ptaki z nieba
Choć to nie powód żebyś zapił swój esperal
Idę jak szedłem, nie proszę żebyś szedł ze mną
Pod podeszwą chmury, a nade mną zimny chodnik
Lekką ręką w kapse, na wspak codzienność
Jadę pętlę za pętlą jakbym znów bawił się Hotweels
Tu, gdzie ponoć wzmocni co cię nie zabije
Płynę jak Odyseusz, słuchając se śpiewu syren
Przed ryjem żaden dyrygent nie stoi, nie dyryguje typie
Sam się namacham jak koliber
[Refren: Shellerini]
Kolejne kółka po kawie na jakichś kartkach
Wywracam świat do góry dnem, jak kiedyś w klipie Pharcyde
Na bruku czerwień czerwona jak jej pomadka
Nie ma mnie tam, urządzam łazęgę po taktach
Kolejne kółka po kawie na jakichś kartkach
Wywracam świat do góry dnem, jak kiedyś w klipie Pharcyde
Na bruku czerwień czerwona jak jej pomadka
Nie ma mnie tam, urządzam łazęgę po taktach
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.