[Produkcja: P.A.F.F.]
[Zwrotka 1: Tede]
Możemy stale sobie kłamać, tylko po co?
Prawda poczeka na nas, w końcu wyjdzie sama na jaw
To doświadczenie, które tutaj zdobywałem nocą
Nie siedząc w bibliotekach, ale chodząc po lokalach
Zaraz - czarne słońce świeci na nas, noc opala
Impreza dniami przecinana, dzieci Dedala
W sieci szatana zaplątana dusza się wykrusza
Mówili: Jak za wysoko lecisz, podzielisz los Ikara
Klasyczna gadka, świetna rada - dzięki, dzięki
Jak do lokalu wpadasz, noc oplata cię przez dźwięki
Będąc na dragach i tak zapominasz o zasadach
Jest tylko jedna: elita jest wokół didżejki
[Refren: Tede]
Elita jest wokół didżejki
Elita jest wokół didżejki
Elita jest wokół didżejki
Widać towar z pierwszej ręki, a tam są fejki
[Zwrotka 2: Tede]
Uuu, ja zaczynałem deptać parkiet w Alfie
Potem normalnie wpadłem w tryby - Hybrydy, Trend
Odpadł niejeden nielot, zastąpiłem Remont Sceną
By bardziej iść po bandzie w undergroundzie niejeden szedł
I było zawsze tak, od pierwszych dysek
Strumienie płyną do didżejki, ale strumień nie wysechł
Ile w tym spędziłem lat? W sumie nie liczę
W świecie pękniętych flach i zdrad, w sumie nie liczę
Klubowy świat, nocne życie, bycie w elicie
Didżejki blat pełen kart i tych zwiniętych dyszek
Ten co miał fart, to go wynieśli, jeśli sam nie wyszedł
Licho nie śpi - te opowieści życie za mnie pisze
[Zwrotka 1: Tede]
Możemy stale sobie kłamać, tylko po co?
Prawda poczeka na nas, w końcu wyjdzie sama na jaw
To doświadczenie, które tutaj zdobywałem nocą
Nie siedząc w bibliotekach, ale chodząc po lokalach
Zaraz - czarne słońce świeci na nas, noc opala
Impreza dniami przecinana, dzieci Dedala
W sieci szatana zaplątana dusza się wykrusza
Mówili: Jak za wysoko lecisz, podzielisz los Ikara
Klasyczna gadka, świetna rada - dzięki, dzięki
Jak do lokalu wpadasz, noc oplata cię przez dźwięki
Będąc na dragach i tak zapominasz o zasadach
Jest tylko jedna: elita jest wokół didżejki
[Refren: Tede]
Elita jest wokół didżejki
Elita jest wokół didżejki
Elita jest wokół didżejki
Widać towar z pierwszej ręki, a tam są fejki
[Zwrotka 2: Tede]
Uuu, ja zaczynałem deptać parkiet w Alfie
Potem normalnie wpadłem w tryby - Hybrydy, Trend
Odpadł niejeden nielot, zastąpiłem Remont Sceną
By bardziej iść po bandzie w undergroundzie niejeden szedł
I było zawsze tak, od pierwszych dysek
Strumienie płyną do didżejki, ale strumień nie wysechł
Ile w tym spędziłem lat? W sumie nie liczę
W świecie pękniętych flach i zdrad, w sumie nie liczę
Klubowy świat, nocne życie, bycie w elicie
Didżejki blat pełen kart i tych zwiniętych dyszek
Ten co miał fart, to go wynieśli, jeśli sam nie wyszedł
Licho nie śpi - te opowieści życie za mnie pisze
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.