[Zwrotka 1: Onar]
Wracam do treści jak do prawdy źródła
Wspomnienia mogę zmieścić i spakować do pudła
I upchnąć gdzieś w piwnicy, albo wrzucić na szafę
Ale zawsze co robiłem synek nazywałem rapem
Ty też tak nazywałeś chociaż było nie w twoim guście
Później twoi idole zrobili z rapu kurwę
Na ich niecne posyłki i jebane kaprysy
Z bitów zrobili disco, a z tekstów napisy
Nic niewarte slogany, puste ideologie
Cały czas masz omamy i nie możesz ich zapomnieć
Pierdol to, musisz zaufać treści
Prawdziwe beefy są gdy jest prawdziwy rzeźnik
Prawdziwa wołowina w prawdziwym kurwa mięsnym
Im mniej wiesz tym lepiej śpisz, więc się prześpij
Jak diler mogę sprzedać ci najlepsze sny
Ale musisz mi zaufać i za mną iść
[Zwrotka 2: Miuosh]
Policz ile razy się zawiodłeś, na tyle ile w ogóle mogłeś
Mówić prawdę o prawdzie to chyba naprawdę problem
Za marne drobne sprzedali to co było dobre
Uliczni celebryci dla których fetyszem portfel
Ja trzymam formę, nie mówię ci o bzdurach
Nie po to Bóg dał mi szansę bym zamienił się w szczura
Dla mnie to kultura, nie opcja na profit
Nie muszę wyciągać z tego w czym nauczyłem się topić
Słyszę co mówią bloki, ja czuję ich pragnienia
To Śląska ziemia nauczyła mnie myślenia
Mam coś do powiedzenia i to powiem, co mam zrobić to zrobię
Choćby cała scena stanęła na głowie
To opowieść o tym, co tu dzieje się w rzeczywistości
Czym żyją ci skomplikowani i prości
O tym co w sercach gości, co czuje człowiek
Liczy się to co pozostawiasz po sobie
Wracam do treści jak do prawdy źródła
Wspomnienia mogę zmieścić i spakować do pudła
I upchnąć gdzieś w piwnicy, albo wrzucić na szafę
Ale zawsze co robiłem synek nazywałem rapem
Ty też tak nazywałeś chociaż było nie w twoim guście
Później twoi idole zrobili z rapu kurwę
Na ich niecne posyłki i jebane kaprysy
Z bitów zrobili disco, a z tekstów napisy
Nic niewarte slogany, puste ideologie
Cały czas masz omamy i nie możesz ich zapomnieć
Pierdol to, musisz zaufać treści
Prawdziwe beefy są gdy jest prawdziwy rzeźnik
Prawdziwa wołowina w prawdziwym kurwa mięsnym
Im mniej wiesz tym lepiej śpisz, więc się prześpij
Jak diler mogę sprzedać ci najlepsze sny
Ale musisz mi zaufać i za mną iść
[Zwrotka 2: Miuosh]
Policz ile razy się zawiodłeś, na tyle ile w ogóle mogłeś
Mówić prawdę o prawdzie to chyba naprawdę problem
Za marne drobne sprzedali to co było dobre
Uliczni celebryci dla których fetyszem portfel
Ja trzymam formę, nie mówię ci o bzdurach
Nie po to Bóg dał mi szansę bym zamienił się w szczura
Dla mnie to kultura, nie opcja na profit
Nie muszę wyciągać z tego w czym nauczyłem się topić
Słyszę co mówią bloki, ja czuję ich pragnienia
To Śląska ziemia nauczyła mnie myślenia
Mam coś do powiedzenia i to powiem, co mam zrobić to zrobię
Choćby cała scena stanęła na głowie
To opowieść o tym, co tu dzieje się w rzeczywistości
Czym żyją ci skomplikowani i prości
O tym co w sercach gości, co czuje człowiek
Liczy się to co pozostawiasz po sobie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.