[Zwrotka 1: Deys]
Dwie strony tej samej monety wirują w powietrzu
Więc nawet nie odwrócę wzroku, gdy zabrzęczy o bruk
Znów powiem ludziom, że mam grypę i zostaję w łóżku
Tylko dlatego, żeby sam się włóczyć miastem jak duch
Napluję w mordę, jak już zjedziesz z neostrady, czubku
Choć nawet w GTA byś puścił mnie na światłach jak noob
Kwadraty scenografii układają zamki gustu
Dlatego otworzyłem czwartą ścianę jak Underwood
Przyszedłem z czasu cienia, a nie z brzasku wrzasku suk
A od aplauzu wolę głos tysiąca szeptów i ból
Pamiętasz bilon, który frunie na początku zwrotki?
Ja mam nadzieję, że mi dane ładnie umrzeć i chuj
Kupuję wino i pistacje, mała, włączaj rom-com
Aż do momentu, kiedy znowu zawał spadnie na mnie
Dwie strony tej samej monety wirują w powietrze
Choć nie odwrócę wzroku, może jednak spadnie na grzbiet
[Przejście: Deys, Przyłu]
Na grzbiet, na grzbiet...
Jak wyrzucą na bezdechu, że jestem ich król i ziom
I ziom...
[Refren: Przyłu, Deys]
I założę kiedyś stronę moizdrajcy.com
W niej zakładki, sam na lodzie, swój interes i Vuitton
Jak wyrzucą na bezdechu, że jestem ich król i ziom
Ja wyrzucę ich z obiegu, bo są tylko jak Pluton
I założę kiedyś stronę moizdrajcy.com
W niej zakładki, sam na lodzie, swój interes i Vuitton
Jak wyrzucą na bezdechu, że jestem ich król i ziom
To wyrzucę ich z obiegu, bo są tylko jak Pluton
Dwie strony tej samej monety wirują w powietrzu
Więc nawet nie odwrócę wzroku, gdy zabrzęczy o bruk
Znów powiem ludziom, że mam grypę i zostaję w łóżku
Tylko dlatego, żeby sam się włóczyć miastem jak duch
Napluję w mordę, jak już zjedziesz z neostrady, czubku
Choć nawet w GTA byś puścił mnie na światłach jak noob
Kwadraty scenografii układają zamki gustu
Dlatego otworzyłem czwartą ścianę jak Underwood
Przyszedłem z czasu cienia, a nie z brzasku wrzasku suk
A od aplauzu wolę głos tysiąca szeptów i ból
Pamiętasz bilon, który frunie na początku zwrotki?
Ja mam nadzieję, że mi dane ładnie umrzeć i chuj
Kupuję wino i pistacje, mała, włączaj rom-com
Aż do momentu, kiedy znowu zawał spadnie na mnie
Dwie strony tej samej monety wirują w powietrze
Choć nie odwrócę wzroku, może jednak spadnie na grzbiet
[Przejście: Deys, Przyłu]
Na grzbiet, na grzbiet...
Jak wyrzucą na bezdechu, że jestem ich król i ziom
I ziom...
[Refren: Przyłu, Deys]
I założę kiedyś stronę moizdrajcy.com
W niej zakładki, sam na lodzie, swój interes i Vuitton
Jak wyrzucą na bezdechu, że jestem ich król i ziom
Ja wyrzucę ich z obiegu, bo są tylko jak Pluton
I założę kiedyś stronę moizdrajcy.com
W niej zakładki, sam na lodzie, swój interes i Vuitton
Jak wyrzucą na bezdechu, że jestem ich król i ziom
To wyrzucę ich z obiegu, bo są tylko jak Pluton
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.