[Refren: Onar & Pezet]
Usiądź wygodnie, na przejażdżkę cię zabiorę
(Chodź ze mną teraz)
Po moim życiu przejedziesz się jak po rejonie
(Po moim osiedlu)
Dowiesz się o mnie i co gra w mojej duszy
(To czysty hip-hop, człowieku)
To samo, co w tych blokach; tego nie zagłuszysz
(Nie dasz rady, ziom)
[Zwrotka 1: Onar]
Chodź, zapraszam cię na przejażdżkę po tym miejscu
Przejedziesz się po nim to wiesz co mam w sercu
Tu się urodziłem, dorosłem, dojrzałem
Pierwszy raz upiłem, pierwszy nagrałem kawałek
Co chciałem miałem – ej raczej wątpię
Zawsze coś za coś – o czymś musiałem zapomnieć
Zawsze wybrać – nie zawsze słusznie
Byłem nadpobudliwym dzieckiem i średnim uczniem
Podstawówka, liceum wiesz cokolwiek
Nie sprawią, że mówią o tobie – dobry człowiek
Wiesz miałem koleżanki raczej nieznajome
Z podstawówki mijałem je na kilometr
Śmiały się z pierwszych nagrań w których był potencjał
A teraz to kurwa one stoją na koncertach
Ssają na backstage'ach, stoją w kolejkach
My robimy rap, a one – każda z rana nie pamięta
Ja nie chcę pamiętać, wiele chcę zapomnieć
Wyjebać gówno z życia, żyć tym co jest dobre
Żeby żaden ziom przed sądem już nie stanął
Kiedy słońce wstaje ja tu wstaję co dzień rano
Budzą się problemy, budzi się każdy dzień
Chodź przejedź się ze mną po tym czego nienawidzę
To nie dla ciebie ta wycieczka – wysiadaj
Może być za bardzo niebezpieczna – spadaj
Jeśli nie rozumiesz rapu to nie kumasz osobiście
On dla dobrych chłopaków, a nie zakompleksiałych pizdek
Kolejny gwizdek do gry w tym miejscu
Nasze życie to rap więc nie mów, że rap jest bez sensu
Usiądź wygodnie, na przejażdżkę cię zabiorę
(Chodź ze mną teraz)
Po moim życiu przejedziesz się jak po rejonie
(Po moim osiedlu)
Dowiesz się o mnie i co gra w mojej duszy
(To czysty hip-hop, człowieku)
To samo, co w tych blokach; tego nie zagłuszysz
(Nie dasz rady, ziom)
[Zwrotka 1: Onar]
Chodź, zapraszam cię na przejażdżkę po tym miejscu
Przejedziesz się po nim to wiesz co mam w sercu
Tu się urodziłem, dorosłem, dojrzałem
Pierwszy raz upiłem, pierwszy nagrałem kawałek
Co chciałem miałem – ej raczej wątpię
Zawsze coś za coś – o czymś musiałem zapomnieć
Zawsze wybrać – nie zawsze słusznie
Byłem nadpobudliwym dzieckiem i średnim uczniem
Podstawówka, liceum wiesz cokolwiek
Nie sprawią, że mówią o tobie – dobry człowiek
Wiesz miałem koleżanki raczej nieznajome
Z podstawówki mijałem je na kilometr
Śmiały się z pierwszych nagrań w których był potencjał
A teraz to kurwa one stoją na koncertach
Ssają na backstage'ach, stoją w kolejkach
My robimy rap, a one – każda z rana nie pamięta
Ja nie chcę pamiętać, wiele chcę zapomnieć
Wyjebać gówno z życia, żyć tym co jest dobre
Żeby żaden ziom przed sądem już nie stanął
Kiedy słońce wstaje ja tu wstaję co dzień rano
Budzą się problemy, budzi się każdy dzień
Chodź przejedź się ze mną po tym czego nienawidzę
To nie dla ciebie ta wycieczka – wysiadaj
Może być za bardzo niebezpieczna – spadaj
Jeśli nie rozumiesz rapu to nie kumasz osobiście
On dla dobrych chłopaków, a nie zakompleksiałych pizdek
Kolejny gwizdek do gry w tym miejscu
Nasze życie to rap więc nie mów, że rap jest bez sensu
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.