0
NPDDP - W.E.N.A.
0 0

NPDDP W.E.N.A.

NPDDP - W.E.N.A.
[ZWROTKA 1]
Pamiętasz młodość była beztroska
Sztuki nie śmigały w szortach ani w białych Air Force
Jak biegłeś na bojo to wiedziałeś, że kogoś spotkasz
Spoko opcja, schody z tyłu w tle deskorolka
Lubiłem patrzeć w taflę nieba
Zabawne że kiedy jesteś dzieckiem jeszcze tak niewiele ci potrzeba
By się spełniać wystarczyło kilka monet w kielniach
Nikt ambitnych planów na to życie nie miał
Kilku już paliło więcej inni malowali
Miałem brudne ręce czułem, że to moje miejsce
I że nic już nie może wydarzyć
Że to idealny stan z którego nas nikt nie wybawi
Wtedy jakoś brat kolegi z ławki skoczył z okna
Ojciec z matką znów się rozstał dorastanie w wieżowcach
Melanże na pół piętrach, mogę nie pamiętać
Patrzyłem na te bloki na pewnej drodze do piekła


[ZWROTKA 2]
Krótkie gorące lata, długie i chłodne zimy
Szklane fifki, ciemne windy, odpalamy, wychodzimy
Wtedy nikt nie malował już, klatka schodowa w dół
Pewnie byłbym inny gdybym się tu nie wychował - cóż
Na stadionie przy Potockiej, ciepła wódka na deszczową wiosnę
I wszystko było prostsze wtedy
Nie myślałem tylko o tym czy odpocznę
W końcu bez planów i poczucia obowiązków
Włóczyliśmy się od rana do wieczora
Nie patrząc na różnicę przekonań, nieważna była szkoła
Aż psy zawinęły mi koleżkę z dychą zioła
Wróciłem do domu pewien, że świat mnie pokonał
Czułem, że nie wytrzymam tu chwili dłużej
Mam dość już tych ruder już i chlania w nich do pierwszej czy do drugiej
Ci którzy tutaj nie gonili snów, gonili grude
Patrzyłem na te bloki z okna pokoju na górze
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?