Wszedłem tu na dobre
Mam za sobą tych weteranów, których serce bije wolniej dziś
Jestem wychowankiem i respekt mam do nich
Gdyby nie oni pewno nie miałbym po co żyć
Chcemy kiedyś przejąć ciężar z ich barków
Jesteśmy głodni zwycięstwa przy ich wsparciu
Mamy wytrwałość hartów i głowy pełne pomysłów
Które zamieniamy bez hajsu nawet w muzykę mistrzów
Piękno umysłu, wszystko płynie
Continuum, mogę umrzeć, lecz nie zginę
Bo rozpaliłem tłum
Umarł król, niech żyje król
Aż wszystko mini znów
I zamieni się w popiół
Mój hip hop nie zginie już
Gdzie odchodzi jedno by mogło żyć drugie
Choć nauczyła mnie przeszłość, tego co dziś umiem
Razem tworzymy niebo, przyszłość jest w naszych rękach
Choć może nie być lekko - egzystencja
Mimo, że mój krzyk na tym świecie jest tylko szeptem
Nadepnę na jego piętę swoim piętnem
I będę tam gdzie można wyjść, tylko po monolicie
Bo chce czuć jako młody że to jest życie
/2x
Mam za sobą tych weteranów, których serce bije wolniej dziś
Jestem wychowankiem i respekt mam do nich
Gdyby nie oni pewno nie miałbym po co żyć
Chcemy kiedyś przejąć ciężar z ich barków
Jesteśmy głodni zwycięstwa przy ich wsparciu
Mamy wytrwałość hartów i głowy pełne pomysłów
Które zamieniamy bez hajsu nawet w muzykę mistrzów
Piękno umysłu, wszystko płynie
Continuum, mogę umrzeć, lecz nie zginę
Bo rozpaliłem tłum
Umarł król, niech żyje król
Aż wszystko mini znów
I zamieni się w popiół
Mój hip hop nie zginie już
Gdzie odchodzi jedno by mogło żyć drugie
Choć nauczyła mnie przeszłość, tego co dziś umiem
Razem tworzymy niebo, przyszłość jest w naszych rękach
Choć może nie być lekko - egzystencja
Mimo, że mój krzyk na tym świecie jest tylko szeptem
Nadepnę na jego piętę swoim piętnem
I będę tam gdzie można wyjść, tylko po monolicie
Bo chce czuć jako młody że to jest życie
/2x
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.