[Zwrotka 1: Peja]
Wjeżdżam ziomuś pod klub na miejscu konkretny ścisk
I właśnie dziś zgarniam spory utarg i jak zwykle gotowy do gry
Zamieszczam foto na Insta Story to w ramach promo ten knyf
Konkurencja zdziwiona Rych wraca na top niech się jarają dzieciaki tym
Wbrew obiegowym opiniom raperskich faj i krytyków
Jak zwykle winner bez uzależnień w Twoim głośniku znów Rychu
W szkle San Francisco dobrze schłodzony a na talerzu stek wysmażony
Pora na lunch, a po nim był shopping o tym jak wpada się w komercji szpony
Jesteś zdziwiony? Przecież też tak żyjesz, więc daj żyć innym olewam spinę
Znam się na ludziach w świecie pomyłek, robię tylko to co trzeba albo aż tyle
Los mnie nagradza to rekompensata za chude lata, brak rodziny
Dzisiaj po latach z pomocą brata, wciąż w interesie lecimy
[Refren: Young Igi]
Nie bądź zdziwiony, to nasz kawałek świata
Twoja nienawiść kompletnie nie jest dla nas
Chcę szczęścia żony, szczęścia mojego brata
Chcę tylko zyskiwać i nie wiedzieć, co to strata
[Zwrotka 2: Peja]
Żyje jak pan plan mi wypalił choć ze mnie kot tylko jedno je mam
Życie to fun nie po dragach paraliż posłuchaj mistrza wracam z samego dna
Oto DNA mojej generacji inni przy mnie to pastisz #Slumsy
Już na zawsze to będzie legendarny artyzm
Już na zawsze to w sercu zapisane masz Ty
I mógłbym to dawno już rzucić człowieku
I mógłbym już dawno wbić kutasa w grę
Po krótkim namyśle odpowiem człowieku
To coś więcej niż rap bo to R A P
Jestem ambasadorem własnej marki
Styl autentyk się nie muszę martwić
Żaden z koncernów nigdy mnie nie karmił
Każdy koncert brałem na swoje barki
W domu córka mnie prosi bym ubierał z nią Barbie
Choć paradoksalnie całe życie rozbierałem lalki
A na scenie jak w domu ja to król ogarki
Z tym wyjątkiem że pluje napalmem w te majki!
Wjeżdżam ziomuś pod klub na miejscu konkretny ścisk
I właśnie dziś zgarniam spory utarg i jak zwykle gotowy do gry
Zamieszczam foto na Insta Story to w ramach promo ten knyf
Konkurencja zdziwiona Rych wraca na top niech się jarają dzieciaki tym
Wbrew obiegowym opiniom raperskich faj i krytyków
Jak zwykle winner bez uzależnień w Twoim głośniku znów Rychu
W szkle San Francisco dobrze schłodzony a na talerzu stek wysmażony
Pora na lunch, a po nim był shopping o tym jak wpada się w komercji szpony
Jesteś zdziwiony? Przecież też tak żyjesz, więc daj żyć innym olewam spinę
Znam się na ludziach w świecie pomyłek, robię tylko to co trzeba albo aż tyle
Los mnie nagradza to rekompensata za chude lata, brak rodziny
Dzisiaj po latach z pomocą brata, wciąż w interesie lecimy
[Refren: Young Igi]
Nie bądź zdziwiony, to nasz kawałek świata
Twoja nienawiść kompletnie nie jest dla nas
Chcę szczęścia żony, szczęścia mojego brata
Chcę tylko zyskiwać i nie wiedzieć, co to strata
[Zwrotka 2: Peja]
Żyje jak pan plan mi wypalił choć ze mnie kot tylko jedno je mam
Życie to fun nie po dragach paraliż posłuchaj mistrza wracam z samego dna
Oto DNA mojej generacji inni przy mnie to pastisz #Slumsy
Już na zawsze to będzie legendarny artyzm
Już na zawsze to w sercu zapisane masz Ty
I mógłbym to dawno już rzucić człowieku
I mógłbym już dawno wbić kutasa w grę
Po krótkim namyśle odpowiem człowieku
To coś więcej niż rap bo to R A P
Jestem ambasadorem własnej marki
Styl autentyk się nie muszę martwić
Żaden z koncernów nigdy mnie nie karmił
Każdy koncert brałem na swoje barki
W domu córka mnie prosi bym ubierał z nią Barbie
Choć paradoksalnie całe życie rozbierałem lalki
A na scenie jak w domu ja to król ogarki
Z tym wyjątkiem że pluje napalmem w te majki!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.