[Zwrotka 1: Guzior]
Nie skupiam się zbytnio ostatnio na rzeczach, sam jestem soczewkami gwiazd
Guzior Super Sayian, energia nakurwia wokół mnie jak kawałki rozjebanych skał
Pojebany vibe tłumaczy wszystko już w kwestii
"dlaczego pojebany tak?"
Wilk bynajmniej, Bisz czy Tyler? Żaden, Guzior, goję rany sam
Całe uniwersum kopie po nerkach, przewlekła choroba, olewamy świat
Poranna drzemka, typie, wypier.. dalej, na luzie budzę się, podlewam grass
Robię co muszę, idę w bluzie sobie po mój obiecany hajs
Znieczulony tonami tabletek lekoman, życie kopie cały czas
Jestem ciągle wieloma, a sobą, sprawdź jak się tu odgórnie w role wcielę
Mam dystans do siebie i do ludzi wokół mnie, w sumie też ruchome cele
Wszystko co mi nie podchodzi - ruchome cele
Chcę w końcu przetarg na ten Cheddar, Guzior jak mysz, jestem wciąż kuszony serem
Wpuszczony między szczeble labiryntu szczelne, kuszony tlenem, zmuszony przebiec
Tylko, żeby cykl snów przeżyć, myślą, że żeby cel osiągnąć już muszą niewiele
Gdy proszą, że mam w nic uwierzyć
I uwierzę w to, to mam nic już wtedy

[Refren: Guzior]
Pomału znika mi z kubka wywar
Pomału wdycham i to jak wpływa na mnie ten haj
Nic, kurwa, tu nie widać, w ogóle nas nie widać
W tym całym gównie, bo wokół jest mgła
Pomału znika mi z kubka wywar
Pomału wdycham i to jak wpływa na mnie ten haj
Nic, kurwa, tu nie widać, w ogóle nas nie widać
W tym całym gównie, bo wokół jest mgła
(heh)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?