[Intro: Oki]
Widzę wokół ludzi, ej, fake
[Refren: Oki]
Widzę wokół ludzi
Fake people, fake people, fake people, fake
W oczy nie patrzą jak mówią, a mówią za dużo o tobie ci ludzie, nazywam ich
Fake people, fake people, fake people, fake
Żaden na oczy tej prawdy nie widzi, bo słowa od niego tak jak jego yeezy są
Fake people, fake people, fake people, fake
W oczy nie patrzą jak mówią, a mówią za dużo o tobie ci ludzie, nazywam ich
Fake people, fake people, fake people, fake
Żaden na oczy tej prawdy nie widzi, bo słowa od niego tak jak jego yeezy są fake
[Zwrotka 1: Oki]
Są fake chłopie, ja real chłopie jak nikt, ej
To jest topem no bo jest okej, no i cie kopie jak spliff, nieważne
Ty ich kopiesz jak spliff, bo wiszą ci za koper jak kwit
Druga twarz jest w tobie, dla mnie to jest być Hancockiem jak z Smith
Gdzie moje gogle jak lecę nad miastem?
Odbijam ziomie, no bo rany tak wielkie że nie ranisz plaster
Ty mówisz, że niedoprawione ty kurwo
Bierz sobie tę mamonę i sól, bo dawno zagojone, no trudno
Dzisiaj nie zjebiesz niczego, wypadasz z obiegu
[Zwrotka 2: Senti]
Poznałem się tu na ziomach już wielu (wielu)
Wielu co narobili problemów, jak byli to byli, ale to dla celu
A czemu? Kurwa, nie pytaj mnie czemu, sam nie wiem, nie nie
Miękki tu byłem jak wielu i każdemu ustępowałem
Bo ziomy to ziomy, a dla nich najlepiej człowieniu
Każdy z nas kiedyś miał brudne ręce, każdy z nas kiedyś miał brudne serce
Każdy z nas chciał tylko w kurwę więcej, ej, ciągle tylko więcej
A ostatnio dowiedziałem się o ziomku, który zabił gościa przez jakieś pretensje
I co? Co mi tu powiesz? Że to ja właśnie mam szczęście? Śmieszne
Tak jak ty mam swój własny rozum i tylko po to właśnie odszedłem
Bo gdybym leciał se dalej w balet to pewnie zająłbym jego miejsce
I co? Nie mówmy nic, sam wiem najlepiej jak dobrze tu żyć
Ja życie wziąłem już w łapy, a ty przemyśl tą sprawę póki możesz wyjść
Widzę wokół ludzi, ej, fake
[Refren: Oki]
Widzę wokół ludzi
Fake people, fake people, fake people, fake
W oczy nie patrzą jak mówią, a mówią za dużo o tobie ci ludzie, nazywam ich
Fake people, fake people, fake people, fake
Żaden na oczy tej prawdy nie widzi, bo słowa od niego tak jak jego yeezy są
Fake people, fake people, fake people, fake
W oczy nie patrzą jak mówią, a mówią za dużo o tobie ci ludzie, nazywam ich
Fake people, fake people, fake people, fake
Żaden na oczy tej prawdy nie widzi, bo słowa od niego tak jak jego yeezy są fake
[Zwrotka 1: Oki]
Są fake chłopie, ja real chłopie jak nikt, ej
To jest topem no bo jest okej, no i cie kopie jak spliff, nieważne
Ty ich kopiesz jak spliff, bo wiszą ci za koper jak kwit
Druga twarz jest w tobie, dla mnie to jest być Hancockiem jak z Smith
Gdzie moje gogle jak lecę nad miastem?
Odbijam ziomie, no bo rany tak wielkie że nie ranisz plaster
Ty mówisz, że niedoprawione ty kurwo
Bierz sobie tę mamonę i sól, bo dawno zagojone, no trudno
Dzisiaj nie zjebiesz niczego, wypadasz z obiegu
[Zwrotka 2: Senti]
Poznałem się tu na ziomach już wielu (wielu)
Wielu co narobili problemów, jak byli to byli, ale to dla celu
A czemu? Kurwa, nie pytaj mnie czemu, sam nie wiem, nie nie
Miękki tu byłem jak wielu i każdemu ustępowałem
Bo ziomy to ziomy, a dla nich najlepiej człowieniu
Każdy z nas kiedyś miał brudne ręce, każdy z nas kiedyś miał brudne serce
Każdy z nas chciał tylko w kurwę więcej, ej, ciągle tylko więcej
A ostatnio dowiedziałem się o ziomku, który zabił gościa przez jakieś pretensje
I co? Co mi tu powiesz? Że to ja właśnie mam szczęście? Śmieszne
Tak jak ty mam swój własny rozum i tylko po to właśnie odszedłem
Bo gdybym leciał se dalej w balet to pewnie zająłbym jego miejsce
I co? Nie mówmy nic, sam wiem najlepiej jak dobrze tu żyć
Ja życie wziąłem już w łapy, a ty przemyśl tą sprawę póki możesz wyjść
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.