[Zwrotka 1: Białas]
Oboje unikamy ludzi, najbardziej lubimy spacerować w deszcz
Ja i tak nie widzę świata poza tobą więc możemy jechać gdzie chcesz
Mam torbę hajsu tak jak w teledysku, wszystko na nasze potrzeby
Mam torbę hajsu tak jak w teledysku, tylko że to nie jest teledysk
A ty nawet nie jesteś tego świadoma
Razem możemy się nachlać i konać i zaspać i olać i dziarać imiona
Serio nienawidzę nocy, kiedy żeby cię zobaczyć muszę zamknąć oczy
Ty pewnie też zamiast głaskać te koty wolałabyś żebym cię szarpał za włosy
Nigdy siebie nie mamy dosyć, jak się kłócimy to po to by szybko się godzić
Wszystkie dupy przed tobą to autodiss
Ja nie wierzyłem, że można się naćpać miłością i znudzony żułem codzienność
Dopóki nie zacząłem brać cię na serio
[Refren: Bedoes]
Jesteś tą jedną, z tobą chcę liczyć bank rolls
Skarbie chyba studiujesz medycynę, bo zmieniasz mi tętno
Może wypiłem za dużo, a może to jest coś ze mną
Może wypiłem za dużo, a może chcę cię na pewno
Skarbie chcę cię na serio
Posłuchaj, skarbie chcę cię na serio
Skarbie chcę cię na serio
Posłuchaj, skarbie chcę cię na serio
Skarbie chcę cię na serio
[Zwrotka 2: Białas]
Lubimy się prowokować, śmiejesz się ze mnie, że w rapie taki ze mnie gangster
A otwieranie ci drzwi to w moim życiu jedyny moment gdy łapię za klamkę
Zamykaj buzię, otworzysz ją jak nam szamię zamówię
Ja nie gwiazdorze, kiedyś miałem takiego kaca, że wypiłem nawet sodówę, także rozumiesz
Inne kobiety są dla mnie jak, nie wiem, za małe obuwie
Nawet nie chce mi się wiązać, zabierz, a rzepów to kurwa totalnie nie lubię
Ty jesteś inna, ty jesteś silna, bo mnie potrafisz przy sobie zatrzymać
Za poprzedni związek to ja chyba mała powinienem dostać nagrodę Darwina
Nie potrzebujemy Gucci by błyszczeć, w tym świecie każdego to dziwi
Nie ważne czy jemy sushi czy pizzę, jesteśmy tak samo szczęśliwi
A ja nie wierzyłem, że można się naćpać miłością i znudzony żułem codzienność
Dopóki nie zacząłem brać cię na serio
Oboje unikamy ludzi, najbardziej lubimy spacerować w deszcz
Ja i tak nie widzę świata poza tobą więc możemy jechać gdzie chcesz
Mam torbę hajsu tak jak w teledysku, wszystko na nasze potrzeby
Mam torbę hajsu tak jak w teledysku, tylko że to nie jest teledysk
A ty nawet nie jesteś tego świadoma
Razem możemy się nachlać i konać i zaspać i olać i dziarać imiona
Serio nienawidzę nocy, kiedy żeby cię zobaczyć muszę zamknąć oczy
Ty pewnie też zamiast głaskać te koty wolałabyś żebym cię szarpał za włosy
Nigdy siebie nie mamy dosyć, jak się kłócimy to po to by szybko się godzić
Wszystkie dupy przed tobą to autodiss
Ja nie wierzyłem, że można się naćpać miłością i znudzony żułem codzienność
Dopóki nie zacząłem brać cię na serio
[Refren: Bedoes]
Jesteś tą jedną, z tobą chcę liczyć bank rolls
Skarbie chyba studiujesz medycynę, bo zmieniasz mi tętno
Może wypiłem za dużo, a może to jest coś ze mną
Może wypiłem za dużo, a może chcę cię na pewno
Skarbie chcę cię na serio
Posłuchaj, skarbie chcę cię na serio
Skarbie chcę cię na serio
Posłuchaj, skarbie chcę cię na serio
Skarbie chcę cię na serio
[Zwrotka 2: Białas]
Lubimy się prowokować, śmiejesz się ze mnie, że w rapie taki ze mnie gangster
A otwieranie ci drzwi to w moim życiu jedyny moment gdy łapię za klamkę
Zamykaj buzię, otworzysz ją jak nam szamię zamówię
Ja nie gwiazdorze, kiedyś miałem takiego kaca, że wypiłem nawet sodówę, także rozumiesz
Inne kobiety są dla mnie jak, nie wiem, za małe obuwie
Nawet nie chce mi się wiązać, zabierz, a rzepów to kurwa totalnie nie lubię
Ty jesteś inna, ty jesteś silna, bo mnie potrafisz przy sobie zatrzymać
Za poprzedni związek to ja chyba mała powinienem dostać nagrodę Darwina
Nie potrzebujemy Gucci by błyszczeć, w tym świecie każdego to dziwi
Nie ważne czy jemy sushi czy pizzę, jesteśmy tak samo szczęśliwi
A ja nie wierzyłem, że można się naćpać miłością i znudzony żułem codzienność
Dopóki nie zacząłem brać cię na serio
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.