Łonson i Łebsztyk Łona i Webber

[Zwrotka 1]
Dbasz o formę, więc i mi przyszło podrzeć treść
Z miasta przy Odrze gdzieś, czysta forma od Dobrze Wiesz
I problem jest, bo nadto
Nasz rar każe ci usiąść i szeptać - ożeż, jak to?
Nie jest zagadką, dla tych którzy myślą szybciej
Że mam wciąż więcej stylu niż jest wody w tej rzece w Egipcie
Kiedy scena się odwadnia, że aż smutno
My mamy go nadmiar, więc stać nas na rozrzutność
To jest rap z polotem, który wraca sens słowu
Rap z powrotem, dziś to rzadkość toteż
Jeśli szukasz go jesteś pod dobrym adresem
Ten styl sprawi, że zapomnisz jak brzmi twój PESEL
To ten rar stąd sprawia, że choć czasem zdarzy się mocno przesadzić
Naszych wątrób nie dotyka marskość
To lekarstwo na ten bełkot teraz
My mamy esperanto, większość perspektywy ma esperal
Ostatnio nie bawi mnie nic tak jak pieśni elokwentne
Jak minister rolnictwa, ba
Widzę byle ranking i nie wierzę
Bo poprzeczka osunęła się jak klamki w Belwederze
Możesz bez kompleksów wpadać na koncerty
Bo matury nie załatwił nam Giertych
I nie idziemy do celu po trupach
Szukasz stylu? My mamy styl, którego szukasz