0
Nigdy się nie zmienię - 27.FUCKDEMONS (Ft. EmKaTus)
0 0

Nigdy się nie zmienię 27.FUCKDEMONS (Ft. EmKaTus)

Nigdy się nie zmienię - 27.FUCKDEMONS (Ft. EmKaTus)
[Refren: 27.fuckdemons]
Daje buzi na jej rany, w głowie ciągle tarapaty
Kilka dni pod rząd już nie śpię, jak mam kurwa być normalny?
Bierzesz gówno, bierzesz xany, patrzysz na mnie jak na tamtych typów
Co są dziś na topce, suki mnie nie rozumiały

[Zwrotka 1: 27.fuckdemons & EmKaTus]
Dlaczego tak, tak, tak bardzo pragnę Ciebie?
Ile kurwa ludzi, widzi w życiu co przeszedłem?
W sumie nadal boli, żyję tym samym błędem
Nigdy się nie zmienię, suko nigdy się nie zmienię
Sam powieszę twoje zdjęcia na ścianach, gdzie kiedyś dam płyty, chyba platynowe
A filigranowe serduszko, nie trafi już w obieg, no bo jesteś moja, dbam o to co moje
Nakarmisz mnie słowem, tak gorzkim jak tonic
Tak szybko jak sonic, wydają się słodkie
Wprowadzasz mi medyk w krwiobiеg, dlatego go kurwa nie zgorszę przez cięciе i proszek
Powiedz mi tylko no proszę, o czym ty dziś w ogóle marzysz?
Bo na twarzy masz wypisane że o mnie
Że jestem głupi, bo chce twoje wargi
Dziś znów sobie wmawiam, że ty chcesz mieć moje
Pragnę zrobić dla ciebie wszystko
Nawet jak zaboli a musi zaboleć
Jesteś moją iskrą i proszę, pomóż mi zabłysnąć

[Refren: 27.fuckdemons]
Daje buzi na jej rany, w głowie ciągle tarapaty
Kilka dni pod rząd już nie śpię, jak mam kurwa być normalny?
Bierzesz gówno, bierzesz xany, patrzysz na mnie jak na tamtych typów
Co są dziś na topce, suki mnie nie rozumiały
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?