[Zwrotka 1]
Urodził się, sam dzisiaj nie wie gdzie
Nie widział słońca ni nieba też
Ojciec mu wrogi, mamy nie znał więc
Samotnie ciągle witał nowy dzień
Dlaczego ja? Tak Boga pytał się
Naprawdę skrzydeł tych nie mogę mieć?
Rozłożył ręce, chyba tego chce
I jego oczy mówią „leć”
[Refren]
Raj, którego nocą pragniesz
Tak, jak ja
To niebo, to raj
Dalej, dalej proszę, leć, proszę, gnaj!
Raj, którego nocą pragniesz
Tak, jak ja
To niebo, to raj
Dalej, dalej proszę, leć, proszę, gnaj!
[Zwrotka 2]
Kolejny dzień, kolejna taka noc
Kiedy pokochać go nie miał kto
A ile można modlić się o lont
Który zapłonie kiedy chciałby on
Zalany łzami, śniło mu się, że
Że jego dusza już umie latać
Rozłożył ręce, chyba tego chce
I jego oczy mówią „leć”
Urodził się, sam dzisiaj nie wie gdzie
Nie widział słońca ni nieba też
Ojciec mu wrogi, mamy nie znał więc
Samotnie ciągle witał nowy dzień
Dlaczego ja? Tak Boga pytał się
Naprawdę skrzydeł tych nie mogę mieć?
Rozłożył ręce, chyba tego chce
I jego oczy mówią „leć”
[Refren]
Raj, którego nocą pragniesz
Tak, jak ja
To niebo, to raj
Dalej, dalej proszę, leć, proszę, gnaj!
Raj, którego nocą pragniesz
Tak, jak ja
To niebo, to raj
Dalej, dalej proszę, leć, proszę, gnaj!
[Zwrotka 2]
Kolejny dzień, kolejna taka noc
Kiedy pokochać go nie miał kto
A ile można modlić się o lont
Który zapłonie kiedy chciałby on
Zalany łzami, śniło mu się, że
Że jego dusza już umie latać
Rozłożył ręce, chyba tego chce
I jego oczy mówią „leć”
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.